[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chcę zabierać ci zbyt dużo czasu.Profesor Zant byłw posiadaniu pewnej rzeczy, którą chciał kupić mój klient.Doszli do porozumienia.Zant przekazał mojemu klientowi coś, co nazwał zachętą.Obiecał, że w ciągu kilku tygodni dostarczy przedmiot umowy, ale właśnie wtedy ktoś go zastrzelił.- Skończyłeś?- Shari Larid - powiedział niespodziewanie.- Co takiego?- To nazwisko.Shari Larid.- Przeliterował.- Nauczycielka na zastępstwie.Profesor Zant powiedział, że to ona będzie dysponować oferowanym przez niego materiałem, a ty będziesz wiedziała, gdzie ją znaleźć.Julia pokręciła głową.- Nie znam nikogo o takim nazwisku.Kiedy pracowałam w Nowym Jorku znałam pewnego prawnika o imieniu Aird, ale to wszystko.Dobra, wystarczy.Skończyliśmy.Czy teraz mógłbyś już sobie pójść? - Tice wciąż tylko się uśmiechał, podjęła więc jeszcze jedną próbę.- Kto jest twoim klientem?- Tajemnica zawodowa.Przykro mi.- Wcale nie wyglądał na osobę, której jest przykro.- Powiem ci to samo, co powiedziałam Mary.Nie mam najmniejszego pojęcia, czym zajmował się Kellen, kiedy zginął.Niczego mi nie powiedział.Niczego mi nie zostawił.Nie łączyły nas tego typu.jak to powiedzieć, związki.- Czując niespodziewany żar w policzkach, zaczęła się jąkać.- I nie podoba mi się, gdy ktoś sugeruje coś przeciwnego.Wracaj więc do swoich tajemniczych klientów i powiedz im, że spaprałeś sprawę.Powiedz im, że znalazłeś złą dziewczynę.Ale on się nie zrażał.- Nawet nie wyobrażasz sobie, jakie to jest ważne.Twoja pomoc na pewno byłaby stosownie wynagrodzona.Możemy się dogadać.- Machnięciem ręki zbył jej kolejne obiekcje.- Zastanów się nad tym.O nic więcej nie proszę.- Chyba postradałeś zmysły.Ponownie zadzwonił jej telefon komórkowy.Zirytowana Julia spojrzała na wyświetlacz.Claire Alvarez.Czegokolwiek chciała, może zaczekać.- W porządku, panie Tice.Chcesz się dogadać? No to dogadajmy się.Oto moje warunki, które nie podlegają dyskusji.- Palec dźgał powietrze.- Jeśli jeszcze raz zbliżysz się do mnie, pod dowolnym pretekstem, już ja się postaram, żebyś trafił do więzienia.Kropka.- Będę w kontakcie - odparł, najwyraźniej niezrażony, i nieproszony wsunął w jej dłoń swoją wizytówkę.Na twarzy Julii odmalował się dziki uśmiech.Nieczęsto zdarzało się jej wyładowywać swoją złość, a już na pewno nie zdarzyło się to jej w okresie małżeństwa z Lemasterem.Czuła się, jakby była na haju, tylko to uczucie było bardziej naturalne.Upewniwszy się, że prawnik widzi, co ona robi, przedarła wizytówkę i wrzuciła resztki w brudny śnieg zebrany w sterty wzdłuż ulicy.Pewnym krokiem weszła z powrotem do środka, starając się sprawiać wrażenie wyniosłej i dumnej.Lemaster był na Florydzie, gdzie zajmował się zbieraniem funduszy, ale kiedy tylko wróci, ona mu opowie, że Tice ją nękał, i niech Lemaster, jak sam kiedyś powiedział, zrobi coś z tym człowiekiem.Tymczasem cieszyła się swoim triumfem.Pozbyła się Cwanego Tony’ego.Po dwudziestu latach godzenia się z tym, że to mąż rozwiązuje jej problemy, sama sobie poradziła.Kiedy siadała przy stoliku, Regina i Kimmer od razu zaczęły komentować jej odmieniony nastrój, a nawet pozwoliły sobie na żarty z jej potajemnej rozmowy.Julia, wciąż podniecona swoim sukcesem, żartowała wraz z nimi.Po chwili znowu zadzwoniła jej komórka.To dziwne, że pani dziekan była tak uparta.Julia wyszła do holu i tam odebrała.Usłyszała roztrzęsiony głos Claire, która zapytała, czy Julia mogłaby od razu przyjechać do jej domu.Julia spojrzała na zegarek.Dochodziła dziewiąta.Spytała, czy to nie może poczekać do jutra.Claire wytłumaczyła jej, dlaczego tak nalega.Dwie godziny temu, kiedy Boris Gibbs, wracając z zakupami świątecznymi zrobionymi w wielkim centrum handlowym w Norport, szedł przez zatłoczony parking, jakiś sportowo-terenowy samochód wpadł na śniegu w poślizg i zrobił z Borisa naleśnik, ale nie zatrzymał się.I chociaż nikt im nie wierzył - w sytuacjach kryzysowych ludzie często widują dziwne rzeczy - kilku przerażonych świadków upierało się później, że ten SUV wycofał i ponownie w niego uderzył.IIIPo pewnym czasie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.