[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A w świecie działań kolektywnych człowiek samodzielnie prowadzący piłkę wydaje się nieco podejrzany.Masz skłonności do robienia wszystkiego po swojemu.To właśnie wpłynęło na decyzję o zawieszeniu.Frank, nie zapominaj o tym.Ja nigdy nie miałem zamiaru wyrzucać cię na stałe.Bynajmniej.Pagan zastanawiał się, czy w ogóle warto żyć w owym świecie działań kolektywnych.Wymusza on bowiem konformizm i ogałaca z inicjatywy.Pozbawieni talentu ludzie, kompensując swój brak wyobraźni, łączą się w stada kastratów zwane gremiami.- W obecnej sytuacji przyda się twój talent - rzekł Nimmo, odruchowo otworzył szufladę, zajrzał do środka i zamknął ją z powrotem.- Myślę, że ty najlepiej poradzisz sobie z tą sprawą.Pagan nie dał się nabrać na to drobne pochlebstwo.Było już za późno, aby uwierzyć, że Nimmo choć odrobinę żałuje wyrządzonej mu krzywdy.Poza tym wzmianka o kolektywnym działaniu sugerowała, że Nimmo wcale nie bierze na siebie pełnej odpowiedzialności za rozkaz wydalenia Pagana.Na to był za sprytny.W cwany sposób przerzucał winę na innych.Trudno jednak rozrzucać gnój i nie ubrudzić się przy tym.- Dlaczego MIS tym się nie zajmie? - zapytał Pagan.- Myślałem, że antyterroryzm to ich sprawa.- Oczywiście, węszą dokoła, ale jak sam zauważyłeś, nie ma dowodów na udział zorganizowanych terrorystów.Rzeczywiście żadne ugrupowanie terrorystyczne oficjalnie nie wzięło na siebie odpowiedzialności.Dlatego właśnie nasi przyjaciele na razie uznali, że ta sprawa, io, w mniejszym lub większym stopniu należy do policji.Oczywiście nie stracili całkiem zainteresowania i mogą chcieć się wtrącać.Nie spuszczą nas z oczu.Nimmo wstał, podszedł do biblioteczki i przyglądał się książkom, skubiąc mięsistą dolną wargę.Pagan uznał, że jest w nim coś z upadłego anioła.Być może zawarł pakt z niejednym diabłem.- Nigdy nie podpisałbym się pod stwierdzeniem, że działania antyterrorystyczne to sprawa wyłącznie MIS.Zajmuje się tym całe mnóstwo jednostek.Sztab Ochrony Wywiadu, Korpus Wywiadu Wojskowego, Połączona Komisja Wywiadu i tak dalej, i tak dalej.Zawsze optowałem za tym, aby antyterroryzmem zajęła się tylko jedna organizacja, a mianowicie Oddział Specjalny.Jesteśmy wystarczająco dobrze wyposażeni, żeby wszystkiemu podołać.Ciągle to powtarzam.Niestety mój głos pozostaje w Whitehall wołaniem na puszczy.A więc to tak.W głowie Pagana rozbłysło światełko.Teraz wszystko zrozumiał.Nimmo dostrzegł w tej katastrofie okazję do postawienia na swoim i do pokazania ważnym osobom z Whitehall, że dzięki niemu policja potrafi sama dać sobie ze wszystkim radę.Ludzka tragedia służyła Nimmowi za afisz, na którym krzykliwymi kolorami mógł wypisać swoje hasło.„Patrzcie na mnie, oto ja George Nimmo!- Ja też tutaj jestem!” Dlaczego to mnie nie zaskakuje? - zastanawiał się Pagan.Przecież mamy wyraźnie do czynienia z jakże ludzką potrzebą dowartościowania.Z rozpaczliwym pragnieniem zdobycia uznania, choćby nie wiadomo jakim kosztem.Domyślał się, że w szkole dzieci biły Nimma i nie chciały się z nim bawić na podwórku.Dzieci zawsze potrafią wyczuć osobę odstającą od przeciętności.Teraz Nimmo czuł potrzebę pokazania twardogłowym z Whłtehall, że on również ma swoją wizję.Było to z jego strony sprytne zagranie polityczne.- Oczywiście będziesz odpowiadał tylko przede mną.Każdą zdobytą informację przekażesz mnie.Nie wolno ci bez konsultacji podjąć żadnej ważniejszej decyzji.Frank, czy to jasne?Tak, to było bezlitośnie jasne.Nimmo zamierzał rozpocząć prowadzenie tej sprawy, zanim upomni się o nią jakaś agencja wywiadowcza.Chciał jak najwięcej zagarnąć dla siebie, aby w razie roszczeń wysuwanych przez chłopców z wywiadu, jego śledztwo - prowadzone przez znakomitego specjalistę Pagana - było na tyle zaawansowane, że próby ingerencji musiałyby wywołać dyskusję dotyczącą zakresu jurysdykcji.Piękne - o ile komuś odpowiadają takie lisie, brutalne ambicje.- A jeśli to jednak sprawka terrorystów? Co wtedy? Śledztwo przejmą ludzie z wywiadu? - zapytał Pagan.- To już zostaw na mojej głowie.Myślę, że ja mam lepsze przygotowanie w kwestiach intryg.Tych z wywiadu trzeba umieć podejść.A ty, wybacz mi to określenie, nie jesteś zbyt dobrym dyplomatą.- To mówiąc Nimmo roześmiał się, jak gdyby myśl, że Pagan miałby zrozumieć delikatną kwestię podziału władzy pomiędzy oddział specjalny i agencje wywiadowcze, stanowiła niewiarygodny absurd.Pagan nigdy nie byłby w stanie pojąć, czego dotyczą dyskusje przy zielonych stolikach w salach zamkniętych na klucz.Nie nadawał się do spraw zahaczających o politykę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.