[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale musisz okazać wiele cierpliwości TLRdla mych niezręcznych działań.Jakież frycowe będę musiała zapłacić! Zauważyłam tutaj, w domu Lori, jak bardzo oszczędnie trzeba gospodarzyć.Często podziwiałam Loritę za jej praktyczność, za to, że wszystko u niej ma swoje przeznaczenie.A przecież my będziemy musieli jeszcze bardziej oszczędzać! Czy nie będzie ci zbyt ciężko, jeśli dojdzie ci jeszcze troska o mnie?Przycisnął ją mocno do siebie.Czy była to jeszcze dumna Anita Friesen? Jakże była wzruszająca i urocza w swych nowych zmartwieniach i obawach! Nie będzie mu łatwo przeprowadzić swój plan i utrzymać ją w przekonaniu o swoim ubóstwie.— Wszystko pójdzie dobrze, kochanie.Nie będę od razu zrzędził, jeśli dostanę kiedyś obiad przypalony czy przesolony.—Z tymi obiadami to będzie w ogóle całkiem źle!Spojrzał na nią z pozornie surową miną.—To ty wcale nie umiesz gotować?— Ach, właściwie niewiele.Kiedy pani Jungmann była u nas gospodynią, coś niecoś podejrzałam.Tu, przy Lori, też się nauczyłam tego i owego.Ale dużo to nie jest.Roześmiał się i ucałował ją serdecznie.— Od biedy pomogę ci.Umiem zaparzyć kawę i herbatę, ugotować jajka, nawet befsztyk usmażyć.Nauczyłem się trochę jako kawaler.Odetchnęła głęboko.— Nie będzie mi wcale ciężko, skoro będę to robić dla ciebie.Z okrzykiem szczęścia zamknął ją w ramionach.Jakże miła stała się teraz ta dumna niegdyś panna! Gorąco i serdecznie składał pocałunki na jej ustach.Zapomnieli o wszystkim wokół siebie i ocknęli się dopiero ze swego błogiego zapomnienia, gdy pani Lorita zajrzała do pokoju i z uroczym, szelmowskim uśmiechem zapytała:— Czy możemy już wrócić, panie doktorze?Nie wypuszczając Anity z objęć, odparł:—Właśnie przekazuję Nicie praktyczną wiedzę kucharską.Zdradza jej receptę, jak powinna doprawiać wszystkie dania.Ale naturalnie możecie TLRjuż państwo wrócić.—Fritz ma wielką ochotę na kruszon zaręczynowy.W przeciwny razie jeszcze bym nie przeszkadzała.—Wspaniale! Ja także mam na to wielką ochotę — powiedział Hans z figlarnym uśmiechem.Anita podbiegła do przyjaciółki i znalazła się w jej ramionach.— Ach, Lori!.Ta ucałowała ją serdecznie.—Widzę, że straszliwa przeszkoda, która zagradzała ci drogę do szczę-ścia, została usunięta.—Tą straszliwą przeszkodą było moje bogactwo — powiedziała Anita.— Teraz, kiedy stałam się biedna, mogę być szczęśliwa.Pani Lorita roześmiała się.— Każdy medal ma dwie strony.Błogosławmy więc biedę, która doprowadziła cię do szczęścia.— A więc można państwu pogratulować? — zapytał Fritz Gordon, który właśnie pojawił się w drzwiach.— Można gratulować i przyrządzać kruszon, Fritz! — zawołał wesoło Hans.— Zrobione! Przyrządzamy kruszon i to dobry, bez wody.Najpierw jednak moje najserdeczniejsze gratulacje.Z tymi słowami Fritz ucałowałrękę Anity i uściskał swego przyjaciela.Potem przyrządzono kruszon i wszyscy czworo przeżyli parę podniosłych chwil, pełnych serdecznej harmonii.W ciągu tego wieczoru Lori stwierdziła:— Widzisz, Nito, gdy przyszedł list od twej macochy, wszystko wokółciebie było czarne i ponure, a teraz słońce szczęścia świeci podwójnie jasno i ciepło.W tym momencie Anita odczuła lekkie ukłucie w sercu, coś jakby niepokój.Rzuciła szybkie spojrzenie na Hansa i pomyślała, że to napomknię-cie o pani Eryce powinno wzbudzić u niego jakiś niesmak.Ale on zachowywał się zupełnie naturalnie.Chyba usłyszał słowa Lori? Ale cóż znaczy-ła dla niego pani Eryka? Dawno już wykreślił ją z listy osób, które kiedyś TLRwzbudzały jego zainteresowanie.Anitę ogarnęło jednak niemiłe uczucie, że Hans pozostał tak spokojny.Jak dobrze umiał nad sobą panować! Najmniejszym drgnieniem twarzy nie zdradził, że jej macocha była mu bliska.Anita nie wątpiła, że tamta nic już teraz dla niego nie znaczy.Przecież powiedział, że flirtował z lekkomyślnymi kobietami, ale tak naprawdę żadnej nie kochał i tylko do niej, Anity, należy jego serce.Wierzyła mu.Teraz, gdy się jej oświadczył, choć była biedna, oddaliła od siebie wszelką nieufność.Ale czy nie powinien był powiedzieć, że także jej macocha należała do tych kobiet, z którymi flirtował? Uważała, że w tym wypadku był jej winien szczerość, aby stosunki między nim a panią Eryką zostały wyjaśnione do końca.Nie chciała, by pozostał nawet cień podejrzenia, że w czasie gdy zabiegał o jej względy, coś go jeszcze łączyło z tamtą kobietą, i było również nie do pomyślenia, by między nim a Eryką istniała tajemnica, której by jej, Anicie, nie mógł zwierzyć.Hans musi z nią o tym porozmawiać, tego absolutnie od niego oczekuje.Odetchnąwszy, podniosła głowę i popatrzyła na niego z pełnym zaufaniem.Nie chciała teraz dopuszczać do siebie żadnych nowych wątpliwości, nie chciała myśleć o tym, co było, ale cieszyć się dzisiejszym szczęściem.Hans kochał ją, pozostał przy mej, choć straciła majątek i została pozbawiona ojczystego domu.Jakże chciała być mu za to wdzięczna, jakże go kochać! Radośnie i dzielnie pragnęła wraz z nim wejść w nowe życie, pełne pracy i prostoty.Jego miłość uczyniła ją bogatą, nieskończenie bogatą.Byłteraz dla niej wszystkim, jedynym człowiekiem, który do niej należał, który ją kochał.I jego miłość zastępowała jej tysiąckrotnie wszystko, co utraciła.Skrycie wsunęła rękę w jego dłoń, swymi cudnymi oczami zajrzała w głąb jego serca i jeszcze raz upewniła się: Tak, kocha mnie! Kocha mnie tak, jak ja go kocham!Siedziała przy nim szczęśliwa i czuła ciepły uścisk kochanej ręki.TLRXVTego wieczoru, nim Hans pożegnał się, wyszedł jeszcze z Anitą na werandę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.