[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jeżeli to zrobisz kosmaczu, wówczas znikną wszystkie szare komórki z tej planety.Wielkie Dżdżu przestanie mieć jakąkolwiek wartość.Nieśmiertelny wzruszył ramionami.- Potrafisz czarować? - spytała po chwili.- Chyba tak.- Dlaczego chyba? Nie można tak mówić.Albo coś potrafisz, albo nie.Więc jak to jest z tymi czarami?- A czy coś takiego uważasz za czary? - wysunął przed siebie pięść i rozprostował palce.Dziewczynka, znana Nieśmiertelnemu jako Mister Mind, wzruszyła ramionami.- A to? - uderzył pięścią w stół i odezwały się nożyce.- Już lepiej, ale nadal nie mogę zrozumieć w jaki sposób chcesz zamienić deszczową planetę w olbrzymią pustynię.- Poczekaj troszeczkę, a sama się przekonasz.Iowa patrzył na dzieło pisarza.- Co to jest? - spytał po raz kolejny.- Obraz.- To ma być obraz? Czy ty widziałeś kiedyś obraz?Pisarz wzruszył ramionami.Wyglądał na obrażonego.Iowa wyszedł z pokoju pisarza i po trzech sekundach wrócił z Utah.Utah przyglądał się przez kilka sekund desce na której pisarz rozsmarował czarną farbę.- Wiesz Utah, według naszego pisarza to co trzymasz w ręce to obraz.- Co ty nie powiesz? - zdziwiony Utah próbował doszukać się głębi w zamalowanej na czarno płaszczyźnie.- I co ma przedstawiać ten obraz?- Przestrzeń kosmiczną.Bez gwiazd i planet, oczywiście.Gdybym dostał białą farbę to domalowałbym jeszcze i gwiazdy, i planety.- Białą farbę mówisz? - Iowa rozglądał się po pomieszczeniu zastanawiając się skąd pisarz wziął deskę.- A co będzie z pisaniem?- Postanowiłem darować sobie pisanie powieści - odparł.- Nie wychodzi mi to zbyt dobrze.Lepiej zostawić to lepszym, natomiast jeżeli chodzi o malowanie, to.- Jeżeli mogę się wtrącić - przerwał mu Utah.- To dobrze by było gdybyś darował sobie również malowanie.* * * * *- Panie Hrabio!!! - radiooperator Wielkiego Dżdżu krzyczał podniecony wpatrując się w ekran radaru na którym pojawiła się nagle zielona plamka.- Obcy pojazd wleciał w naszą atmosferę.- Znowu? - zdziwiony Hrabia patrzył na ekran nic tam nie widząc.Z tyłu stał Klucz-Ratrak obgryzając paznokcie.- Zbliża się do nas bardzo szybko.- Gdzie on jest?- Tutaj - palec radiooperatora wskazał pulsującą się i szybko przesuwającą się po ekranie zieloną plamkę.- Aha.tutaj.- Teraz zwalnia.zatrzymał się.- zielona plamka nie przemieszczała się już po ekranie.- Wylądował.- Aha.* * * * *Nieśmiertelny otworzył właz i spojrzał na Twierdzę.Mister Mind pojawiła się obok niego.- Pada deszcz - powiedziała.- Wiem.- I co to ma być? - spytała.- Wielkie Dżdżu.Deszczowa planeta - głos Nieśmiertelnego pomknął w stronę Twierdzy i wielkie, panoramiczne okno rozsypało się w drobne kawałki.Klimatyzacja wewnątrz Twierdzy pozostała tylko wspomnieniem.- Nie bądź taki ważny kosmaczu.Chodzi mi o ten barak.- To Twierdza - powiedział i doszedł do niego odgłos pękającego szkła.Coś trzasnęło wewnątrz Twierdzy.- Twierdza.hmmm.rozumiem, to znaczy tak mi się wydaje.Zaczynasz czarować?- A kto mówił, że będę czarował? - zeskoczył do wody i zatoczył ręką wokół siebie małe kółko.Woda zafalowała i uniosła się o jakieś dwadzieścia centymetrów.Następnie gwałtownie zaczęła opadać i równocześnie ląd zaczął pojawiać się ponad powierzchnią wody.Już po chwili Nieśmiertelny stał na suchym lądzie.- Jak to zrobiłeś? - Mister Mind zeskoczyła ze statku.- To takie czary, mała wredna dziewczynko.Chodź ze mną, obejrzymy Twierdzę.Wewnątrz baraku, lub inaczej - Twierdzy, Nieśmiertelny rozejrzał się szacując straty.Panoramiczne okno pozbawione było szyby, a sprzęt hi-fi pożegnał się ze szklanymi wyświetlaczami.- Rewelacyjka - stwierdził.- Można mówić, że ma być bez szkła.I tak zapomną.Ale statek odsunęli.no nic, poczekamy na nich, aż się zjawią.Miał oczywiście na myśli podróżników.* * * * *Zjawili się dziesięć minut po tym jak Nieśmiertelny wylądował na planecie.Zdziwili się ujrzawszy suchy ląd, a po wejściu do Twierdzy przypomnieli sobie o tym o czym powinni byli pamiętać.- Pękła szyba - powiedział Nieśmiertelny na ich widok.Trzasnęły szkła w okularach Utah [ Pobierz całość w formacie PDF ]
|
Odnośniki
|