[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Coś z biżuterii.— Nie, Jimmy.Nie stać cię na żadną biżuterię, którą warto by komukolwiek podarować.(„Właśnie dlatego wszyscy cię nienawidzą" — myśli James.)— W takim razie co? — pyta.— Buty — mówi Evie.— Winnie potrzebuje seksownych butów na wysokich obcasach.— Dobrze — zgadza się James, chociaż wie doskonale, że seksowne buty na wysokich obcasach to ostatnia rzecz, jakiej Winnie chce (czy potrzebuje).Umawia się z Evie w dziale obuwniczym domu towarowego Bloomingdale's.Odkłada słuchawkę, zdjęty strachem.Wtedy zdaje sobie sprawę, że ma wzwód.WINNIE SIĘ M A R T W IW dniu trzydziestych ósmych urodzin Winnie Dieke, James Dieke budzi się ogarnięty strachem.Winnie Dieke budzi się w depresji.Co prawda nie ma najmniejszego powodu do depresji.Ostatecznie wszystkie życiowe cele osiągnęła w wielkim stylu: pierwsza praca w wieku dwudziestu dwóch lat, pierwsze duże zlecenie dla prestiżowego magazynu w wieku dwudziestu siedmiu lat, spotkanie z przyszłym mężem — lat dwadzieścia osiem, ślub — trzydziestka, w wieku trzydziestu jeden lat została „poważną dziennikarką", w tym samym roku kupiła mieszkanie, w wieku trzydziestu dwóch lat zaszła w ciążę, trzydzieści cztery lata — własny felieton.Od kilku tygodni Winnie spędza wiele czasu (zbyt wiele czasu, który, o czym dobrze wie, powinna poświęcać na myślenie o innych sprawach, takich jak idee), przypominając sobie o wszystkich swoich osiągnięciach i o tym, jakie to inteligentne z jej strony, że nie jest jedną z tych zdesperowanych samotnych kobiet (jak Evie).Mimo to coś jest nie w porządku.Winnie nie chce się do tego przyznać (nigdy nie chce przyznać, że z jej życiem może być cokolwiek nie w porządku), ale tym czymś może być James.Ostatnio martwi się o Jamesa.(Wistocie odczuwa irytację, ale znacznie lepiej patrzeć na to od strony zmartwień.) James nie dotrzymywał warunków umowy.Powinien już napisać ważną książkę (najlepiej o polityce: to takie łatwe, biorąc pod uwagę klimat polityczny), która podniosłaby status Winnie w świecie dziennikarskim (nie na darmo przyjęła jego nazwisko).Gdyby James napisał ważną, wpływową książkę, uzyskaliby dostęp do ważnych, wpływowych ludzi.Sami byliby ważnymi, wpływowymi ludźmi.Jednak James wciąż pisze takie same artykuły, w dodatku straszliwie się przy tym męczy.Ostatnio wydzwania do Winnie w ciągu dnia i mówi:— Nie mogę pisać.Utknąłem.Zablokowałem się.— Błagam, James — mówi Winnie.— Mam na głowie kazylion spraw.Na drugiej linii mam prezesa wielkiej korporacji.Jeżeli się zablokowałeś, to pójdź do supermarketu i kup coś na kolację.Tylko pamiętaj: żadnego tłuszczu.— Potem Winnie odkłada słuchawkę z nadzieją, że James jakoś sobie poradzi.James jest sfrustrowany, Winnie jest sfrustrowana, ale nie potrafią o tym rozmawiać.Kiedy Winnie próbuje, kiedy delikatnie sugeruje (tak jak psychoanalitycy zawsze radzą wybrać „właściwy" moment, kiedy oboje jesteście rozluźnieni), że może powinien zacząć pisać książkę, James się naburmuszą.Włącza telewizor i ogląda jakiś idiotyczny, bezmyślny program w rodzaju Herkulesa.Czasami Winnie traci kontrolę i wyłącza telewizor.Czasami po prostu krzyczy.Każda kłótna kończy się krzykiem Winnie:— Czy wszystko musi być na mojej głowie? Czy muszę pracować, zajmować się dzieckiem i pilnować naszych karier (w istocie nie zajmuje się dzieckiem, opiekunka wykonuje większość pracy, a Winnie spędza z synem godzinę rano i dwie wieczorem).Czy muszę pracować nad tym, żebyśmy zostali sławni?— Już jesteśmy sławni — odpowiada z krzykiem James (myśląc: „Przyprawiasz mnie o mdłości, dlaczego się z tobą ożeniłem?"Ale nigdy nie ma dość odwagi, żeby to powiedzieć, ponieważ Winnie prawdopodobnie by odeszła, a ludzie by się dowiedzieli).— Nigdy nie będziemy slawniejsi niż teraz, Winnie.Co mam jeszcze zrobić?— Ja daję z siebie więcej — mówi Winnie, już spokojniej, bo nie ma dość sił, by krzyczeć bez końca (chociaż, jak uważa James, krzyczy całkiem sporo).— Dlaczego nie przeniesiemy się do Waszyngtonu.— Nie chcę się przenosić do Waszyngtonu.Wszyscy moi redaktorzy są tutaj — odpowiada James, potem włącza telewizor, albo wydobywa pilota spod krzesła, gdzie wylądował, i wraca do oglądania Herkulesa.Winnie i James nigdy nie opowiadają przyjaciołom o tych sprzeczkach.W weekendy, kiedy zajmują się ogrodem albo jadą na wycieczkę z przyjaciółmi (wszyscy pakują się do czyjegoś samochodu i jadą do szkółki kupować rośliny, albo „buszować"w zachodnim Connecticut), prezentują zwartą atrapę: Winnie oraz James szanują i podziwiają nawzajem siebie i swoją pracę; są najlepszymi przyjaciółmi.Pozostali dobrymi przyjaciółmi nawet po tamtej okropnej dyskusji ze znajomymi w pewien sobotni wieczór (nazajutrz wszyscy się zgodzili, że wypito za dużo czerwonego wina — cztery butelki na osiem osób — i ślubowali, że to się więcej nie powtórzy) o tym, z jakiej klasy społecznej pochodzili i do jakiej klasy społecznej obecnie należeli.A wcale nie musiało tak być.Podczas gdy klasowe pochodzenie Winnie ustalono ponad wszelką wątpliwość (właściwie „podręcznikowe", jak określił je James) — pochodziła z zamożnej irlandzkiej rodziny i wychowała się w dziesięciopokojowym domu kolonialnym na dwudziestu akrach w Pensylwanii, gdzie jej ojciec byłsędzią — z Jamesem sprawa miała się inaczej.Jego ojciec byłwłaścicielem trzech pralni chemicznych na Long Island [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.