[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cały ten rok krył w sobie pod powierzchnią tyle bólu.- No to opowiedz mi o jakiejś chwili, gdy czułeś się szczęśliwy.Wycinanie dyniJuż prawie piąta, więc po wypakowaniu zakupów idę na drugą stronę ulicy po Cauldera.Julia i Lake muszą porozmawiać, więc pomyślałem, że dobrze będzie, jeśli wezmę Kela do siebie.Stojąc przed ich drzwiami, biorę głęboki oddech i przygotowuję się na to, jak Lake zareaguje na mój widok.Kazałem jej dzisiaj zostać razem z Eddie po lekcjach, żeby z nimi porozmawiać, ale kiedy wychodziłem z klasy, obie były kompletnie pogubione.Nie wiem, czy Lake jest na mnie w tej chwili wkurzona, ale uznałem, że muszę się z nimi rozmówić; tylko dlatego to zrobiłem.Czy Lake cokolwiek zrozumiała z moich słów, to się dopiero okaże.Jestem zaskoczony, widząc w drzwiach Cauldera.- Hej, stary.To teraz ty otwierasz drzwi w tym domu?Uśmiecha się i chwyta mnie za rękę, wciągając do środka.- Wycinamy dynie na Halloween.Chodź, Julia kupiła też jedną dla ciebie.- Nie, nie ma potrzeby.Wytnę swoją innym razem.Chciałem po prostu zabrać cię do domu, żeby one mogły trochę pobyć ze sobą.Zerkam w głąb pokoju i widzę, że siedzą we czworo przy stoliku barowym i wycinają dynie.Wiem, że Lake nie miała jeszcze okazji porozmawiać z Julią, ponieważ dopiero niedawno wróciła do domu, więc jestem trochę zaskoczony widokiem pogodnej rodzinnej sceny.Julia odsuwa krzesło i poklepuje je na znak, że chce, abym został.- Siadaj, Will.Dziś wieczorem po prostu wycinamy dynie.To wszystko, nie mamy innych planów.Po prostu wycinanie dyni.Ton jej głosu wskazuje, że Lake z całą pewnością oświadczyła, że nie chce o tym znowu rozmawiać.To mnie nie zaskakuje.- Dobra.A zatem będziemy wycinać dynie.Siadam na krześle, które Julia wysunęła, dokładnie naprzeciw Lake.Zerkamy na siebie.Nie widzę na jej twarzy złości, ale jej spojrzenie nie jest zbyt czytelne.Nie wiem, jak odebrała to, co dzisiaj powiedziałem, kiedy zatrzymałem je obie w klasie, ale jeśli mam coś wywnioskować z jej miny, chyba nie jest zła.Wygląda nawet, jakby chciała mnie przeprosić.- Dlaczego wróciłaś dzisiaj tak późno do domu, Layken? - pyta Kel.Odwracam wzrok w tej samej sekundzie, gdy Lake zerka w jego stronę.Skupiam się na leżącej przede mną dyni.- Eddie i ja zostałyśmy zatrzymane po lekcjach - odpowiada.- Zatrzymane? A za co zostałyście zatrzymane? - pyta Julia.Czuję, jak krew napływa mi do twarzy.Musisz skłamać, Lake.- W zeszłym tygodniu opuściłyśmy zajęcia.Zdrzemnęłam się na dziedzińcu.Świetnie, dobra dziewczyna.W duchu oddycham z ulgą.- Lake, po co miałabyś coś takiego zrobić? Jakie zajęcia opuściłaś? - pyta Julia, najwyraźniej rozczarowana.Lake nie odpowiada, co zmusza mnie do oderwania wzroku od dyni.Obie z Julią patrzą teraz na mnie.- Opuściła moje zajęcia! - śmieję się.- Więc co miałem zrobić?Julia też się śmieje i klepie mnie po plecach.- Masz u mnie za to kolację.Kiedy posłaniec przynosi pizzę, razem z Julią podchodzę do drzwi i odbieram przesyłkę, podczas gdy ona płaci.Kładę pudełko na blacie i każę chłopcom wyjąć talerz.- Chciałabym spróbować tej zabawy „Słodycze i smutki”, o której Kel mi ciągle opowiada - odzywa się Julia, kiedy już wszyscy usiedliśmy za stołem.Lake spogląda na nią zdezorientowana, nie mając pojęcia, co to są „Słodycze i smutki”, ale nie prosi0 wyjaśnienie.- Dobry pomysł, zacznę pierwszy.Pokażę wam, jak to się robi.- Wypijam trochę swojego soku1 zaczynam od tego, co mnie dzisiaj zdołowało.- Mój dzisiejszy kanał to pani Alex.- Kim jest pani Alex i dlaczego cię dołuje? - pyta Julia.- To sekretarka w szkole i.powiedzmy, że stara się okazywać mi szczególne względy.Dzisiaj musiałem przynieść listę nieobecnych uczniów.Zawsze pod koniec dnia kładziemy je w swoich przegródkach, a pani Alex je zbiera, żeby wprowadzić dane do systemu.Kiedy spojrzałem na kartkę z moim nazwiskiem, zobaczyłem, że pod każdym „o” w „Cooper” są dwa fioletowe serca.Pani Alex jest jedyną osobą, która używa fioletowego atramentu.Lake i Julia wybuchają śmiechem.- Pani Alex się w tobie zadurzyła? - pyta Lake roześmiana.- Ona jest.stara i ma męża!Uśmiecham się i przytakuję, trochę zażenowany.Próbuję skupić uwagę z powrotem na Julii, ale trudnomi się oprzeć tej scenie, bo Lake wreszcie znowu się śmieje.To zdumiewające, jak jeden jej uśmiech potrafi zmienić mój nastrój na cały dzień.Lake wzdycha i opiera się wygodniej.- Więc teraz powinieneś powiedzieć, jaka była twoja „słodycz”, tak? To o to chodzi?Kiwam głową, nie mogąc oderwać od niej wzroku.Widzę teraz, że śmieją się jej oczy, i chociaż wiem, że w najbliższych dniach będzie jej potwornie trudno, czuję jakąś ulgę na myśl o tym, że potrafi także odczuwać radość, nawet jeśli tylko na chwilę.To, że nadal umie znaleźć coś pozytywnego w swojej obecnej sytuacji, odbieram jako pocieszającą wskazówkę, że poradzi sobie z tym wszystkim.- Moja słodycz? - Patrzę wprost na nią.- Moja słodycz jest właśnie teraz.Na chwilę wszystko znika i jesteśmy w tym pokoju tylko we dwoje.Nie słyszę nikogo więcej i nie zwracam na nikogo uwagi, jakby poza nami nikogo tu nie było.Ona uśmiecha się do mnie, ja do niej, i żadne z nas nie może oderwać wzroku od tego drugiego.Zupełnie jak gdybyśmy zawarli jakiś milczący rozejm i w naszym małym, dwuosobowym świecie nagle wszystko zaczęło się toczyć tak, jak powinno.Julia odchrząkuje i pochyla się do przodu.- Dobrze, myślę, że teraz już wiemy, jak w to się bawić - odzywa się, przerywając nam tę chwilę zapatrzenia.Zerkam na nią, a ona spogląda na chłopców.- Kel, teraz ty - mówi, udając, że nie zauważyła naszego małego „sam na sam” z Lake.Zerkam na Kela, starając się zmusić do tego, żeby nie patrzeć na Lake.Czuję, że jeśli na nią spojrzę, po prostu nie zdołam się powstrzymać i przeskoczę przez stolik, żeby ją pocałować.- Moje dno polega na tym, że nie potrafię wymyślić, za co mam się przebrać na Halloween -odpowiada Kel.- Moja słodycz polega na tym, że Will zgodził się zabrać nas w ten weekend za miasto, na geocaching.- Zabieram was na geocaching? Pierwszy raz o tym słyszę.- A nie zabierasz? - pyta Kel sarkastycznie.- Rany, Will, to rewelacja! Tak bardzo chciałem pojechać w ten weekend na geocaching!Śmieję się i przenoszę wzrok na Cauldera.- Twoja kolej.Wskazuje głową w stronę Kela.- To samo co on.- To jest ściąganie - zwraca się Julia do Cauldera [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.