[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Powinien pan docenić to, że Herr Reichardt kazał zabić ją możliwie szybko.Nie zawsze jest taki łaskaw.Sierow oblizał wargi koniuszkiem języka.–A moje córki?–Co z córkami? Nie dostałem w ich sprawie żadnych rozkazów.Po raz pierwszy od chwili otworzenia oczu Sierow poczuł coś jak cień nadziei.Być może Reichardt pozostawi w spokoju dziewczyny, które uczyły się: jedna we Francji, druga w Niemczech.Zostaną same i bez niczego, ale będą przynajmniej żyły.Wpatrzył się w Kurgina, przypominając sobie, jak w młodości wyzywał śmierć na pojedynek, podejmując ryzykanckie próby na prototypach MiG-ów, aby zyskać pochwały przełożonych i zasłużyć na awans.Teraz śmierć przyszła w innym przebraniu.Trudno, niech już stanie się to, co się stać musi.Może nawet nie zdąży poczuć bólu, kiedy eksplodujący w czaszce pocisk rozerwie mu mózg.Odkręcił głowę i splunął na podłogę.–No już, rób swoje, ty gnido! – Ruchem głowy wskazał pistolet.– Pokaż raz jeszcze, że wiesz, jak się tym posługiwać.–Tym? – Oprawca Reichardta spojrzał zdumiony na Makarowa i zaśmiał się cicho.– O nie, panie generale.Dla pana przeznaczone jest co innego.Musimy przecież zachować pewne pozory.W tym samym momencie towarzysz Kurgina chwycił ramię Sierowa w stalowy uchwyt ijednym ruchem oderwał rękaw pidżamy.Generał spojrzał przerażony na Kurgina, który odkładał właśnie pistolet na stół,a potem z metodyczną dokładnością wydobył z kieszeni na piersi strzykawkę.Podniósł igłę do światła, przyjrzał się jej dokładnie i powiedział z okrutnymuśmiechem:–Nie, panie generale, nie kula czeka pana.To byłoby zbyt proste.Myślę, że pana drop do piekła będzie długa i bolesna.Usta Sierowa rozdarł krzyk, zanim jeszcze igła dotknęła jego skóry.Larry Bond? Międzynarodowy port lotniczy King Chalid, Rijad, Arabia SaudyjskaWdzięczny za urządzenia klimatyzacyjne, które potrafiły uczynić znośnymsaudyjskie lato, Anson P.Carleton, amerykański podsekretarz stanu do sprawarabskich, wysunął się na przód podium ustawionego w budynku lotniska KingChalid, gdzie przyjmowano ważne osobistości.Za nim stanęli najbliżsiwspółpracownicy.Członkowie amerykańskiej Tajnej Służby oraz saudyjscy agenciodpowiedzialni za bezpieczeństwo gościa zajęli miejsca wokół podwyższenia.Na zewnątrz kompania honorowa i orkiestra powitalna szykowały się do odejścia.Rozedrgane od gorąca powietrze zniekształcało ich sylwetki.Carleton zauważył, że na ścianie za podium pojawiło się nowe malowidło:wystylizowana mapa Arabii Saudyjskiej, jej flaga, a także werset z Koranu.Niebyło go tutaj podczas jego poprzedniej wizyty w Rijadzie.No cóż, jegogospodarze zawsze śmiało wydawali pieniądze na zbytkowne gesty, on chciał ichnakłonić, żeby nie zabrakło im śmiałości także w innej dziedzinie: działań narzecz pokojowego współżycia z Izraelem.Zerknął na przygotowany konspekt wystąpienia powitalnego.Starannie dobranesłowa były ogólnikowe i wieloznaczne, jak zawsze w przypadku kontaktów zarabskimi politykami, ale właściwy krąg odbiorców: rządząca elita saudyjska,powinien jasno zrozumieć, że Stany Zjednoczone postanowiły jeszcze silniejnaciskać na porozumienie między Jerozolimą a arabskimi sąsiadami.Carleton odkaszlnął, wpatrzył się w obiektywy telewizyjnych kamer, otworzył ustai…Ściana za jego plecami eksplodowała.Na tysięczną część sekundy Carletona spowiła ognista chmura, ale potem siławybuchu rozerwała go na strzępy, uśmiercając także dziesiątki skupionych wokółpodium członków personelu dyplomatycznego, agentów ochrony i reporterów.Dwie sale dalej Yassir lyad, pracownik obsługi lotniska, poczuł i usłyszał, żemateriał wybuchowy podłożony przez Islamski Front Radykalny w nowym freskueksplodował.Yassir uśmiechnął się kącikiem ust, ale jego twarz natychmiastspoważniała.Młody Palestyńczyk szybko odłączył teraz mały sterownik, który przyczepiony byłdo drutów zwisających z tablicy kontrolnej obwodów elektrycznych, i wrzucił godo kieszeni.Teraz z przewodów izolacyjnych zaczął wyciągać druty, które niestawiały oporu, gdyż przytwierdzone były jedynie do zapalnika bomby.Gdybygdzieś utknęły, Yassir uciąłby je i zakleił ich otwory, ale to okazało sięzbyteczne.Dzień gniewuNawinął je na szpulę, odciął nadpalony koniec i także umieścił w kieszeni.Kompromitujące detale chciał wyrzucić gdzieś na pustyni nieopodal stolicy.Z powrotem umieścił pokrywę płyty i opuścił pokój magazynowy, zamykając za sobądrzwi, a następnie wraz z innymi pobiegł na miejsce tragedii.? Nieopodal Taify, Arabia Saudyjska (dzień D minus 1 5)Oficjalne źródta oświadczyły, że był to najpoważniejszy w ciągu ostatnich dwóch lat atak terrorystyczny wymierzony przeciw USA, przy czym podkreśla się, że zastępca sekretarza stanu Carleton jest najwyższym urzędnikiem amerykańskim, jaki kiedykolwiek został zabity na obczyźnie.Biały Dom przygotowuje specjalne oświadczenie…Książę Ibrahim Al-Saud wyłączył telewizor, a na jego wargach pojawił się lekkiuśmiech.Śmierć Carletona była tylko fragmentem wielkiego przedsięwzięcia, jakiezaplanował, ale już ona stanowiła dla Amerykanów dotkliwy cios.? 7 czerwca – areszt MWD na lotnisku Szeremietiewo-T,niedaleko MoskwyAreszt na lotnisku Szeremietiewo nie prezentował się okazale.Linoleum w czarnobiałą szachownicę było podziurawione i ponaddzierane, a widniały na nim ślady błota naniesionego jeszcze podczas wiosennych deszczy.Mniej więcej co trzecia jarzeniówka była przepalona, a wiele spośród tych, które się świeciły, mrugało niepewnie i przygasało.Usiąść można było jedynie na tandetnych plastikowych krzesłach w kolorze szpinaku.Pułkownik Peter Thorn trwał sztywno na jednym z takich krzeseł i ostentacyjnie lekceważył stojącego obok szeregowego.Wyglądało na to, że chłopak dopiero niedawno zaczął się golić i Thorn miał nadzieję, że zdążono go nauczyć przynajmniej tego, aby bez potrzeby nie odbezpieczał AKSU, który trzymał kurczowo w obu rękach.Sądząc po sposobie, w jaki reagował na najmniejsze poruszenie Thorna, był przekonany, że pilnuje słynnej pary bandytów Bonnie i Clyde.Peter zerknął spod oka na Helen [ Pobierz całość w formacie PDF ]
|
Odnośniki
|