[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Skąd pani to wie? Dlaczego miałaby kłamać w takiej sprawie?– Wiem, bo spytałam ją o to wprost i przyznała się, że nigdy nie była zamężna.Dlaczego kłamie, to inna historia, ale wygląda na to, że manipuluje pacjentami, żeby skłonić ich do zrobienia rzeczy, których sami z siebie by nie zrobili.Dougie znów wyszedł do ogrodu.Tym razem zanim wrócił do budynku, dłuższą chwilę przyglądał się policjantce.– Proszę mówić ciszej.Wytrąca go pani z równowagi.Kim skinęła głową i ściszyła głos.– Nie mam konkretnych dowodów na potwierdzenie swoich słów, ale pan chyba też czuje, że coś z nią jest nie tak, prawda?David się zamyślił.– Obawiam się, że nie mogę pomóc.Trudno mi uwierzyć w to, co pani mówi, chociaż nigdy nie czułem się w jej towarzystwie całkiem swobodnie.Alex ma w sobie dziwny dystans.Niby specjalizuje się w emocjach, ale sprawia wrażenie, jakby nie do końca je rozumiała.Z drugiej strony, skoro znalazła pani moje pytanie na czacie, na pewno czytała pani także odpowiedzi jej pacjentów.Kim skinęła głową.Znów opuścił ją entuzjazm.Nie miała tu czego szukać.David też przeczuwał, że z panią doktor coś nie gra, ale nie dysponował dowodami na to, że doktor Thorne manipuluje podatnymi osobami.– Gdyby to okazało się prawdą… Jak pani myśli, do czego ona jest zdolna?– Z moich obserwacji wynika, że do wszystkiego, na co ma ochotę.Problem w tym, że nie mam pojęcia, jak ją powstrzymać.Poczuła ogarniające ją rozczarowanie.Wiedziała, że nigdy nie zdoła udowodnić, że psycholog była zamieszana w śmierć Allana Harrisa, nie mówiąc już o innych przestępstwach, w których pani doktor mogła maczać palce.Uznała, że czas się zbierać, ale przedtem musiała wyjaśnić jeszcze jedną sprawę.– Davidzie, muszę o coś spytać.Siedzisz obok tego motocykla od kwadransa i nawet go nie dotknąłeś.Czy mogę jakoś pomóc?Mężczyzna z lekceważeniem pokręcił głową.– Hmm… nie wydaje mi się, żeby tajniki naprawy motocykli żużlowych były…– Czy chodzi o to, że mają tylko jeden bieg i nie mają hamulców?Kim wyjątkowo starała się pomóc, ale ton Davida ją wkurzył.Zauważyła, że teraz mężczyzna skupił na niej uwagę.– A może o to, że zastosowanie metanolu jako paliwa pozwala uzyskać wyższy stopień kompresji w silniku, a przez to większą moc niż w przypadku innych paliw i brać zakręty z większą prędkością? Czy…– Wyjdziesz za mnie? – zapytał David.– Czy możesz mi w końcu powiedzieć, na czym polega problem?– Nie chce zapalić.Zwykle uruchamiam go raz na kilka miesięcy, ale tym razem ani drgnie.Kim zastanawiała się przez chwilę.– Możliwe, że starter nie styka.Zanim zaczniesz wydawać pieniądze na części zamienne, spróbuj poprowadzić pasek antystatyczny między obudową startera a ramą.– Nie masz pojęcia, jak mnie podnieciłaś.Policjantka roześmiała się, ale nie zdążyła odpowiedzieć.Stanął za nią Dougie, wyciągnął rękę i bardzo delikatnie dotknął jej lewej dłoni.– Dougie… – ostrzegł David, a widząc pytający wzrok Kim, wyjaśnił: – On nigdy nikogo nie dotyka.Zupełnie tak jak ja, pomyślała kobieta.– W porządku – powiedziała.Mężczyzna miał chłodną, miękką skórę.Wsunął swoją dużą dłoń w znacznie mniejszą dłoń Kim, ani przez chwilę na nią nie patrząc.Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.Kim spojrzała na Davida, chcąc upewnić się, co robić, ale ten tylko wzruszył ramionami.Najwyraźniej takie zachowanie było nowością również dla niego.Dougie mocno chwycił jej dłoń i pociągnął.Kim nie wyczuła żadnych złych zamiarów ani niebezpieczeństwa, tylko łagodny smutek.– Chcesz, żebym z tobą poszła, Dougie? – zapytała cicho.Mężczyzna skinął głową.Przez cały czas patrzył w lewo i w górę.Kim wstała i pozwoliła mu się poprowadzić przez kuchnię i korytarz.Uścisk jego dłoni był stanowczy, ale delikatny.David, marszcząc brwi, poszedł za nimi.– Dougie, co ty wyprawiasz? – spytał, kiedy cała trójka znalazła się na schodach prowadzących na pierwsze piętro.Jego podopieczny nie odpowiedział, ale dalej zdecydowanie szedł naprzód.Kiedy dotarli do jego pokoju, nacisnął klamkę i otworzył drzwi.– Dougie, dobrze wiesz, że nie wolno wprowadzać kobiet do pokojów.Kiedy znaleźli się w środku, Dougie puścił rękę Kim.Jego pokój wyglądał, jakby mieszkał w nim dwunastolatek.Ściany oblepione były plakatami przedstawiającymi samochody, zawieszonymi dokładnie na tej samej wysokości.Szerokie łóżko przykrywała narzuta w wyścigówki.Na jednej z półek stało mnóstwo płyt DVD z odcinkami programu „Top Gear”, a na szafce nocnej – oprawione w ramkę zdjęcie jednego z prezenterów.Kim zerknęła na Davida, który znów wzruszył ramionami.– No co ja poradzę? Jest fanem Jeremy’ego Clarksona.Półka poniżej DVD mieściła kolekcję notatników – od tanich, cienkich zeszytów, jakich pełno było w sklepach papierniczych, po wzorzyste segregatory [ Pobierz całość w formacie PDF ]
|
Odnośniki
|