[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nochyba że pocałunek księżniczki cenicie wyżej.- Postawiłem święty obrazek naregale i zamyśliłem się.A jednak zapłacili.Trudno.Już ich nie dogonię.Gruby papier ze znakamiwodnymi z tyłu zabezpieczony został paskiem magnetycznym.Patrzyłem na zdobią-ce go zera.Dwoiły mi się w oczach.Piętnaście.Nie! Sto pięćdziesiąt tysięcyfranków.Belgijskich? A figę.Nie wiedzieć czemu, wypłacili mi nagrodę we frankach francuskich.Z osobistej rezerwy tego ich cara czy ki diabeł?Odnalazłem w gazecie tabelę kursów walut.- No ładnie, trzydzieści tysięcy dolarów - westchnąłem.- Toż kawalerkę za tomożna kupić! Tylko jak go zrealizować? W Narodowym Banku Polskim powinni29Carska Manierkawiedzieć.Podejdę po lekcjach i zapytam.Przez chwilę czułem pokusę, by natychmiast zakończyć swoją edukację, aleszybko odepchnąłem od siebie niebezpieczne myśli.Może i jestem bogaty, ale tagłupia matura pewnie się jednak przyda.Nagle z głębin pamięci wypłynął obrazmałego warsztatu zegarmistrzowskiego na parterze zrujnowanej kamieniczki.Kawalerka to konkret.Ale gdyby tak zagrać va banąue?*Minęły dwa tygodnie, nim byłem gotów.Po lekcjach pojechałem na Wolę.Zakładzegarmistrzowski jeszcze działał.Wszedłem.Staroświecki dzwoneczek nadwejściem zabrzęczał.Pan Maciek oderwał spojrzenie od gazety.- A.młody pan Storm - rozpoznał mnie od razu.- Czyżby budzik znowu odmówiłposłuszeństwa? Miałem nadzieję, że wytrzyma trochę dłużej.- Tym razem przyszedłem w innej sprawie - bąknąłem.- Zamieniam się w słuch.- Rozsiadł się wygodniej, wskazując mi krzesło.- Chcę kupić mieszkanie na piętrze, to, o którym pan wspominał.Będzie panmiał fundusze na renowację kamieniczki.A jeśli dobijemy targu, wujek obiecał zrobić remont praktycznie po kosztach.I mogę poczekać choćby kwartał z wprowadzeniemsię.Łypnął na mnie podejrzliwie, jakby chciał sprawdzić, czy nie żartuję.Położyłemprzed nim na blacie wyciąg z konta.- Taką kwotą dysponuję - bąknąłem.- To, niestety, wszystko, co mam, alejestem w podobnej sytuacji jak pan.Żaden bank raczej nie da mi kredytu.Wiedziałem, że to stanowczo za mało.Liczyłem jednak po cichu, że bardzopotrzebuje tych pieniędzy i zdołam utargować.Milczał dłuższą chwilę, zapewnerozważał propozycję.- Obrobiłeś, chłopcze, bank czy wygrałeś w totolotka? - Uśmiechnął się lekko.-Bo nie powiesz mi, że ten ambitny plan płukania złota na Śląsku przyniósł ci taką fortunę?- Znalazłem swego rodzaju pamiątkę i zwróciłem prawowitym właścicielom.Można powiedzieć, że spotkała mnie zaskakująco hojna nagroda za dobry uczynek.Pokiwał głową, ale nie zapytał o szczegóły.Obaj czuliśmy, że gdy zostaniemysąsiadami, będzie jeszcze niejedna okazja pogadać.- Kwota, którą proponujesz, powinna wystarczyć na większą część niezbędnychprac.Chciałem wprawdziewyciągnąć trochę więcej, ale skoro w ofercie jest też rabat na remont, myślę, że jakoś się dogadamy - powiedział.EpilogJadąc na Wolę, musieliśmy zboczyć z trasy i nadłożyć kilka kilometrów.Władza demoralizuje.Mówi się, że władza absolutna demoralizuje absolutnie.Moim zdaniem, to zależy od jednostki.Czasem władza niewielka jak odrobina brudu 30Carska Manierkaza paznokciem połączona z odrobiną gotówki i wewnętrznym poczuciembezkarności wystarcza, żeby z byle obszczymurka wyrósł mały wioskowy hitlerek.Problem w tym, że na każdego kozaka znajdzie się większy kozak, a rozmaici lokalni watażkowie, mocni na swoim terenie, też czasem nie docenią przeciwnika.Namierzenie bandziorków z młyna zajęło mojemu wujkowi gliniarzowi dwakwadranse.Policja miała ich obu w kartotece.Ojciec, stary drechol, za komuny ba-zarowy kombinator i cinkciarz, dorobił się z czasem własnego sklepu spożywczo-monopolowego, w którym serwował też dania barowe na ciepło.Miał na sumieniukilkadziesiąt mandatów za parkowanie w niedozwolonych miejscach, ale kartotekanie odnotowała żadnych poważniejszych grzeszków.Syn, młody dresik, brał udział w kilku bójkach, ale też nie dał się jak dotąd złapać na niczym poważniejszym.Terenowa toyota stała na tyłach sklepu.Właśnie trwał rozładunek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.