[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To było drugie, po Eileen, morderstwo Desiree.Dla Anyi ta historia miała sens.Wkroczył pomiędzy nią i Desiree, Ŝeby powstrzymać cios.Na swój przewrotny sposób próbował ją chronić.- I kiedy ujawniono, Ŝe na ciele Liz Dorman odkryto DNA Willarda, Platt myślał, Ŝe to wszystko sprawka Geoffa? Pewnie uznał, Ŝe Willard go śledził.- Tak.- Hayden wstał i podciągnął spodnie.- Chyba czas wracać do roboty.- Hej, a u ciebie wszystko w porządku? Cały czas chudniesz.- No.Jestem jedyną osobą, która na to nie narzeka.Mój lekarz twierdzi, Ŝe to zapalenie jelit i kaŜe mi brać prednizon.Niestety, apetyt powraca.Anya odczuła ulgę, słysząc, Ŝe nie była to zła diagnoza.Odprowadziła go do drzwi.Wiedziała, Ŝe wkrótce znowu spotkają się w jakiejś nowej sprawie.śycie wracało do normal-ności.Zamknęła drzwi i podziwiała kaktusa.Ze stosu zamkniętej poczty wystawała kartka od Dana Brody'ego.Zastanawiała się, czy nie chce uciąć ich współpracy dzięki Veronice Slater i jej złośliwym kłótniom.Nie ma sensu opóźniać nieuniknionego, pomyślała i otworzyła kopertę.W środku była składana kartka ze zdjęciami ogrodu w angiel-skim stylu.Otworzyła ją.„Z przykroś cią dowiaduję się o twoich niefortunnych układach z panią Slater w zwią zku ze sprawą Willarda.WŜ aden sposób nie aprobuję jej zachowania.Dla Twojej informacji, dostała ustną i pisemną naganę od prawników naszej agencji w formie skargi do Stowarzyszenia Prawników.Oczywiś cie, masz prawo do złoŜ enia własnej skargi, jeś li taki bę dzie Twój wybór.Pani287Slater aktualnie otrzymała wyrok w zawieszeniu i zakaz współ-pracy z Tobą.Jeś li chodzi o Twoje przyszłe sprawy, bę dziesz miała do czynienia bezpoś rednio ze starszymi prawnikami, takimi jak ja.Jeś li chodzi o ostatnią sytuację oblęŜ enia w Twoim domu, pozwolę sobie na najszczersze Ŝ yczenia szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia.Z najlepszymi Ŝ yczeniami,Dan"Coś na kształt przeprosin.MoŜe to najwyŜszy czas, Ŝeby kupić los na loterii.Plany Veroniki Slater zostały odkryte i teraz kobieta stała twarzą w twarz z konsekwencjami swoich czynów.Jej małe przedstawienie mogło nawet w pewien sposób wzmocnić reputację Anyi.Jeszcze bardziej poniŜające dla Veroniki było to, Ŝe to koledzy, z którymi pracowała, udzielili jej nagany.MoŜe w końcu ci dobrzy czasami wygrywają.PołoŜyła kartkę na biurku koło kaktusa, usiadła wygodnie i po raz pierwszy tego dnia poczuła, Ŝe ma wszystko pod kontrolą.Zycie było po prostu normalne.I w momentach takich jak ten nie chciałaby, Ŝeby było inaczej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
|
Odnośniki
|