[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Język wysunął mu się z ust,a powietrze dookoła wypełnił wstrętny odór opróżniających się kiszek.Stała i patrzyła, jakby cierpienie mordercy mogło złagodzić jej ból.Nic takiego się jednak nie stało.Młodzieniec na drzewie zerknął nerwowo na Ro-ry'ego, ten zaś skinął głową.Młody człowiek przekręciłpas, łamiąc skazańcowi kark, a potem opuścił martwe ciało na ziemię.- Umarł zbyt szybko - powiedziała Jasmine tępo, a potem padła nieprzytomna u stóp drzewa.463Rory i wieśniacy przeżegnali się, a potem Fergus zapytał: - Co zrobimy z ciałem, panie?- Zakopcie je w lesie w nieoznakowanym grobie, takgłębokim, by nie dobrało się do niego żadne zwierzę.Niechcę, by kiedykolwiek go znalazła, bo przypomniałby jej to,co się zdarzyło.- I tak będzie pamiętała - stwierdziła Bride z przekonaniem.- To jej mąż został tu dziś zamordowany.Nigdy o tym nie zapomni, lecz dobrze robisz, starając jej się toułatwić.- Niebieskie oczy Bride wypełniły się łzami.-Biedna, dobra pani.Że też musiało ją to spotkać! I co stanie się z maleństwami? Chłopiec nie będzie pamiętał ojca, a dziewczynka też jest jeszcze bardzo mała.Będzie pamiętała tylko dlatego, że matka tego ją nauczy.Ach! Co za okropna tragedia!Nadbiegł Cullen Butler.Zaszokowany spojrzał na martwe ciało Rowana Lindleya, potem na nieprzytomną Jasmine i wreszcie na leżące pod drzewem zwłoki Feeny'egoz pasem owiniętym ciasno wokół szyi.- Boże na wysokościach, i ty, Matko Święta, pomóżcienam! - zawołał, żegnając się.- Co tu się stało, Maguire?- Feeny, były agent królewski, zastrzelił markiza, choćwłaściwie chciał zabić jego żonę.My, lojalni słudzy, posłuchaliśmy jej, kiedy kazała nam go powiesić.Muszę dodać, ojcze, że zrobiliśmy to z przyjemnością.Jeśli ktokolwiek zasłużył sobie na to, by wisieć, to z pewnością Feeny.Cullen nie był w stanie powiedzieć niczego, co pasowałoby do sytuacji.Ukląkł więc i udzielił rozgrzeszenia Ro-wanowi.Choć bowiem markiz należał do kościoła anglikańskiego, nie mógł pozwolić, by pochowano go bez sakramentów.A będą musieli go pochować, gdyż najbliższy kościół nowej wiary znajdował się w Enniskillen, zbyt daleko, by posłać po tamtejszego pastora.Pobłogosławiwszy markiza, podszedł do Fenney'ego i zaczął po cichu sięmodlić.- Nie marnuj na niego swoich modłów, ojcze - burknąłFergus.464Cullen dokończył jednak modlitwy, a potem spojrzałna kuzynkę.Nadal leżała nieruchomo, blada i bez świadomości.- Panie Maguire - powiedział spokojnie - czy mógłbypan zanieść lady Jasmine do zamku? Służbie łatwiej będziesię nią tam zająć.Przeżyła olbrzymi szok, większy, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.Tak, pomyślał ze smutkiem.Jeden zamordowany mąż tonieszczęście, lecz dwóch! Nie był pewny, czy Jasmine zdoła dojść do siebie po tej tragedii.- Fergusie Duffy, czy jesteś wystarczająco odważny, byzawieźć do Anglii wiadomość ode mnie? Musimy zawiadomić babkę lady Jasmine.- Pojadę - odparł Fergus natychmiast.Bowiem choćza nic by się do tego nie przyznał, lubił swą angielską panią.- Pójdź zatem ze mną do Erne Rock, przygotuję list, leczwpierw dopilnuj, by zajęto się ciałem lorda.Nie możemyzostawić go tu, na pastwę kruków.Widzę, że zaczęły się jużzbierać.Polecenia księdza zostały wykonane.Jasmine zaniesiono do jej pokoi, gdzie Rohana i Toramalli, powiadomione o tym, co się zdarzyło, czekały, by zająć się panią.CiałoRowana umieszczono na ołtarzu w kościele.Miało pozostać tam do czasu, aż przygotują trumnę.Adali, jak zwykle doskonale zorganizowany, czuwał nad wszystkim i wszystkimi, włączając w to dwie śmiertelnie przerażone angielskie mamki.- Uspokójcie się - powiedział.- Nic nam nie zagraża.Dzieci muszą jeść, a jeśli zaczniecie histeryzować,wyschnie wam mleko i maluchy będą głodować.Nie maczego się bać.Rohana i Toramalli rozebrały panią i obmyły jej płonącegorączką ciało chłodną, perfumowaną wodą.Delikatnieułożyły ją na łóżku i kolejno przy niej czuwały.Minął dzień,potem kolejny.Jasmine pozostawała nieprzytomna.Ledwie oddychała i niemal wcale się nie poruszała.Drugiej nocy po śmierci męża zaczęła nagle majaczyć.Służące ledwie jej słuchały, lecz kiedy uświadomiły sobie, iż powtarzaw kółko to samo, Toramalli udała się do Adalego.- Musisz465przyjść - powiedziała.- Ona mówi, a jednak pozostaje nieświadoma wszystkiego, co ją otacza.Martwimy się, Adali.Wszedł za służącą do sypialni pani i stanął obok łóżka,wpatrując się z bólem w piękną twarz swej pani.Była takablada! Jak na dziewiętnaście lat, wydawała się też bardzomłoda i bezbronna.- Myjemy ją i dbamy, by było jej wygodnie - powiedziała Rohana.Obie siostry miały pod oczami ciemne kręgi.-Teraz zaczęła majaczyć, a to, co mówi, przeraża nas.Zostań tu przez chwilę, a sam się przekonasz.Nie wiemy, co robić.Zasiadł wraz z nimi przy łóżku Jasmine i kiedy już miałsię zdrzemnąć, usłyszał: - Rowanie.Rowanie! Kochajmnie! Nie mogę znieść tego, że odszedłeś, nie kochając sięze mną po raz ostatni.Jasmine przemawiała, chociaż powieki miała zaciśnięte.Adali się wyprostował.Czy dobrze usłyszał? To chybajednak niemożliwe.Musi uważniej przysłuchać się pani.- Rowan.Rowanie! Kochaj mnie! Nie mogę znieść tego,że odszedłeś, nie kochając się ze mną po raz ostatni.Adali zesztywniał z szoku, a jego brązowe oczy napotkały spojrzenie oczu Rohany i Toramalli.- Jest tego więcej, trzeba tylko zaczekać - powiedziałaToramalli cicho.- Pójdę za tobą, kochanie - mówiła tymczasem Jasmine.- Wolę iść za tobą na tamten świat, niż żyć bez ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.