[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dave i Chris nie mogli mieć nic przeciwko takiemu – rozsądnemu skądinąd -postawieniu sprawy, tym bardziej, że zarobili mnóstwo pieniędzy.Awantura wybuchła w chwili, gdy Kurt zażądał, by prawo działało wstecz i objęło „Nevermind".Dave i Chris stwierdzili jednogłośnie, że Kurt wyjmuje im pieniądze z kieszeni.Kłótnie trwały przez tydzień i o mało nie doprowadziły do rozwiązania zespołu.Doszliśmy z Chrisem do wniosku, że jeśli to jest wskazówką jakim kutasem potrafi być Kurt, to nie chcemy grać w takim zespole – opowiada Dave.Tymczasem wszyscy, którzy byli zainteresowani istnieniem Nirvany namawiali rozeźloną dwójkę do ustępstw.Każdy mówił: ((Niech będzie tak, jak chce, bo grupa się rozpadnie.W przyszłym roku zarobicie piętnaście milionów dolarów, więc po co wam to?» – wspomina Dave.Pewnego dnia rozmawiając z Davem przez telefon Kurt powiedział:–Nie mogę uwierzyć, że jesteście tacy chciwi!–Pal gumę! – odpowiedział z niesmakiem Dave, a Kurt odłożył słuchawkę.–Bytem, kurwa, gotów rzucić to wszystko – mówił Kurt.Jak mogli zrobić mi coś takiego! Kurt dostał w końcu to, czego chciał – 75 procent honorariów kompozytorskich (włącznie z „Nevermind").Atmosfera była fatalna.Kurt zgodził się na udział w programie terapeutycznym Exodus, z którego często korzystały uzależnione gwiazdy rocka.To było obrzydliwe – wspominał.Z miejsca podszedł do mnie taki czterdziestoletni hippis i terapeuta wszystkich znanych ćpunów i zaczął taką rock and milową gadkę: «Wiem co ci jest, człowieku.Dragi to podstawa rocka, widziałem to wszystko w latach siedemdziesiątych.Wiesz, jest akurat David Crosby i Steven Tyler, może przywitasz się z nimi?» Rzucał nazwiskami na prawo i lewo.Pomyślałem wtedy: «Pierdoł się.Co mnie obchodzą ci ludzie?»Spędził cztery dni w przytulnym, sanatoryjnym pokoiku, czytając książki w niewygodnym łóżku.A potem niespodziewanie wyszedł nie kończąc terapii.Czułem się dobrze – mówił.Myślałem, że to już koniec, a potem musiałem odtruwać się w chacie, bo okazało się, że to nie był koniec.Pocił się przez kilka następnych dni.A potem wyjechał z Courtney do Seattle i znów zaćpał.Zanim wrócił do L.A.był uzależniony.Courtney spędzała większość czasu z gitarzystą Hole Erikiem Erlandsonem.Chciała być jak najdalej od Kurta.Odwiedzała niekiedy oddział położniczy szpitala Cedars-Sinai i oglądała noworodki.Potrzebowała podbudowy, by nie brać.W lipcu ukazał się singiel „Lithium".Na stronie B umieszczono koncertową wersję „Been A Son" oraz nigdzie wcześniej nie publikowane nagranie „Curmudgeon".Do wydawnictwa dołączono (w końcu!) teksty piosenek z „Nevermind".„Lithium" miało też swój wideoklip – stosunkowo tradycyjny zlepek zdjęć z wielkiego koncertu w Seattle („Witajcie w domu!", Paramount, Halloween) z fragmentami filmu 1991: The Year That Punk Broke (ujęcie Kurta skaczącego na perkusję podczas Festiwalu Reading 1991; Kurt uszkodził sobie wtedy rękę).Choć Kerslake ożywił klip, ilustrując spokojne fragmenty utworu morderczymi ujęciami i na odwrót, całość rozczarowywała, rym bardziej, że filmik miał być wizytówką obiecującego utworu.Jednak problem polegał na tym, że Kurt nie przestał brać i nie nadawał się do pracy przy wideoklipie, choć wcześniej omawiał z Kerslakem bardziej ambitny projekt.Miał to być -jak mówi Kerslake -film animowany o dziewczynie imieniem Pręgo, która mieszka w leśnej chatce.Pewnego dnia znajduje w szafie kopę jajek.Przez las biegnie linia kolejowa i dziewczyna przenosi jajka do trzech wagonów pociągu i jedzie przez las do zamku króla.Po drodze jajka pękają, zostaje tylko jedno, które zanosi do zamku i kładzie je na wielkiej otwartej księdze leżącej na kolanach śpiącego na tronie króla.Król budzi się, szura nogami i książka wpada mu między uda zamykając się na jajku.Gdy Kurt i Kerslake dowiedzieli się, że nakręcenie takiego filmu trwa około czterech miesięcy, zdecydowali się na łatwiejszą w produkcji koncertową sieczkę.Nirvana zdecydowała się w końcu wyjechać w trasę.Przez dwa tygodnie miała odpracować koncerty, które odwołała w grudniu: w Irlandii, w Irlandii Północnej i Skandynawii.W planie była też wizyta we Francji i Hiszpanii.To było szaleństwo – wspomina trasę Dave -działo się mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, było żle i nikomu się nie podobało.Problem – przynajmniej w części – polegał na tym, że Nirvana nie lubiła występować na festiwalach na wolnym powietrzu, gdzie często zespoły pojawiają się za dnia, i gdzie nie słychać tego, co grają w monitorach, bo wiatr roznosi dźwięk z nagłośnienia.Wszyscy w zespole czuli, że już nie jest fajnie – mówił Kurt [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.