X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rhyme polecił Cooperowi przesłać kopię tekstu Parkerowi Kincaidowi z Waszyngtonu, byłemu ekspertowi analiz dokumentów w FBI, który prowadził teraz praktykę prywatną.Podobnie jak Rhyme, Kincaid otrzymywał czasem zadania od swego byłego pracodawcy i innych organów ścigania, które prosiły go o konsultacje w badaniach dokumentów i analizach grafologicznych.Po chwili dostali od niego wiadomość z obietnicą, Ŝe jak najszybciej da im znać.Przeglądając list, Amelia Sachs pokręciła głową, zła na siebie.Opowiedziała im o zdarzeniu z uzbrojonym męŜczyzną, którego spotkali wczoraj z Pułaskim - z tym, który okazał się ochroniarzem i mówił im o codziennych dostawach kamieni z Amsterdamu i Jerozolimy wartości wielu milionów dolarów.- Powinnam o tym wspomnieć - powiedziała.Kto jednak mógł przypuszczać, Ŝe Thompson Boyd miał zabić Geneve dlatego, Ŝe w nieodpowiedniej chwili wyjrzała przez okno?- Ale po co kradł mikrofiszkę? - zapytał Sellitto.- śeby nas zmylić, rzecz jasna.Co mu się zresztą świetnie udało.- Rhyme westchnął.-I zaczęliśmy sobie wyobraŜać róŜne konstytucyjne spiski.Boyd pewnie nie miał pojęcia, co Geneva czyta.- Odwrócił się do dziewczyny, która siedziała w pokoju, ściskając w dłoniach kubek gorącej czekolady.- Człowiek, który napisał ten list, zobaczył cię z ulicy.On albo Boyd skontaktował się z bibliotekarzem i dowiedział się, kim jesteś i kiedy znowu będziesz w bibliotece, Ŝeby Boyd mógł się na ciebie zaczaić.Doktor Barry zginął, bo mógł nas do nich doprowadzić… Przypomnij sobie, co się działo tydzień temu.Wyjrzałaś przez okno o wpół do dziewiątej i zobaczyłaś w alejce furgonetkę i jakąś osobę.Pamiętasz to?Dziewczyna zmruŜyła oczy i opuściła wzrok.- Nie wiem.Często patrzę przez okno.Kiedy się zmęczę czytaniem, wstaję i spaceruję.Nie pamiętam nic szczególnego.Przez dziesięć minut Sachs rozmawiała z nią, starając się wydobyć z niej wspomnienia tamtego dnia i ułoŜyć z nich jakiś obraz.Ale przywołanie widoku konkretnego człowieka i furgonetki na zatłoczonych ulicach środkowego Manhattanu po jednym spojrzeniu przez okno okazało się zbyt trudnym zadaniem dla pamięci dziewczyny.Rhyme zadzwonił do dyrektora Amerykańskiej Giełdy BiŜuterii i powiedział mu, czego się dowiedzieli.Spytany, czy moŜe się domyśla, kto mógłby zorganizować skok, dyrektor odrzekł: - Cholera, nie mam pojęcia.Ale to się zdarza częściej, niŜ się panu zdaje.- Na dowodach znaleźliśmy ślady czystego węgla.Przypuszczamy, Ŝe to pyłdiamentowy.- Och, to znaczy, Ŝe pewnie niuchali w alejce przy rampie przeładunkowej.Nikt z zewnątrz nie moŜe się dostać do stanowisk cięcia kamieni… ale zaraz, przy polerowaniu teŜpowstaje pył.Trafia potem do odkurzaczy i na wszystkie wyrzucane śmieci.Dyrektor zachichotał, najwyraźniej nie przejmując się wiadomością o zbliŜającym się napadzie.- Powiem panu, Ŝe kaŜdy, kto chce nas obrobić, musi być gościem z jajami.Mamy najlepszy system ochrony w mieście.Wszyscy myślą, Ŝe to wygląda jak w telewizji.Przychodzą do nas ludzie kupić dziewczynie pierścionek, rozglądają się i pytają, gdzie są te niewidzialne promienie, które widać tylko w goglach.A prawda jest taka, Ŝe nie mamy Ŝadnych cholernych maszyn, które robią niewidzialne promienie.Bo gdyby je moŜna było ominąć w specjalnych goglach, to bandyci kupiliby sobie specjalne gogle.Prawdziwe alarmy wyglądają inaczej.Włączają się, kiedy mucha puści bąka w skarbcu.Właściwie system jest tak szczelny, Ŝe mucha nie moŜe nawet wlecieć.- Powinienem się domyślić - burknął Lincoln Rhyme, zakończywszy rozmowę z dyrektorem giełdy.- Popatrzcie na tablicę! Patrzcie, co znaleźliśmy w pierwszej kryjówce.-Wskazał głową informację o mapie znalezionej przy Elizabeth Street.Plan przedstawiał tylko szkic biblioteki, gdzie zaatakowano Genève.O wiele więcej szczegółów zawierał rysunek budynku giełdy naprzeciwko oraz wszystkich alejek, drzwi i ramp - prawdopodobnych dróg dojazdu i ucieczki z domu jubilerskiego.Dwaj detektywi z centrum przesłuchali Boyda, próbując wyciągnąć z niego informację o toŜsamości osoby planującej napad, która go wynajęła, ale nic nie wskórali.Sellitto sprawdził w centrali, czy były ostatnio zgłoszenia w sprawie podejrzanej działalności w dzielnicy brylantowej, lecz nie znalazł Ŝadnych istotnych tropów.Fred Dellray zrobił sobie przerwę w śledztwie w sprawie plotek o atakach terrorystycznych, aby przejrzeć akta FBI z dochodzeń federalnych dotyczących kradzieŜy biŜuterii.KradzieŜ nie kwalifikowała się jako przestępstwo federalne, dlatego spraw nie było wiele, ale kilka -związanych z praniem brudnych pieniędzy w Nowym Jorku - akurat się toczyło, więc obiecał, Ŝe jak najszybciej dostarczy im raporty.Skupili się na dowodach zebranych w kryjówce i domu Boyda w nadziei, Ŝe trafią na ślad organizatora napadu.Zbadali broń, związki chemiczne, narzędzia i pozostałe przedmioty, lecz znaleźli na nich to samo co przedtem: drobiny pomarańczowej farby, plamy kwasu oraz okruchy falafelu i resztki jogurtu - jak przypuszczali, ulubionego dania Boyda.Sprawdzili numery seryjne banknotów, ale Departament Skarbu nie mógł im pomóc, a na Ŝadnym z banknotów nie było odcisków palców.Podjęcie takiej duŜej kwoty z banku przez zleceniodawcę Boyda byłoby ryzykowne, poniewaŜ przepisy o praniu brudnych pieniędzy wymagały, by zgłaszać tego rodzaju operacje.Szybki wywiad w okolicznych bankach w sprawie niedawnych duŜych transakcji gotówkowych nie przyniósł Ŝadnych rezultatów.Dziwne, lecz Rhyme doszedł do wniosku, Ŝe zleceniodawca zebrał gotówkę na wynagrodzenie Boyda, podejmując przez dłuŜszy czas małe sumy.Sprawca był jedną z niewielu osób na ziemi, które nie miały telefonu komórkowego, a jeŜeli miał, musiał to być anonimowy aparat w systemie pre-paid - nie było bilingów - i udało mu się go pozbyć przed zatrzymaniem.Na bilingu telefonu w domu Jeanne Starke nie znaleźli niczego podejrzanego z wyjątkiem kilku połączeń z automatami na Manhattanie, Queens i Brooklynie, ale aparaty znajdowały się w róŜnych miejscach i rozmowy odbywały się nieregularnie.Dzięki bohaterskiemu wyczynowi Sellitta zdobyli jednak niezły materiał: odciski palców na dynamicie i wewnątrz radia tranzystorowego.Federalna baza IAFIS i lokalne kartoteki ujawniły nazwisko ich właściciela: Jon Earle Wilson.Siedział w Ohio i New Jersey za róŜne przestępstwa, między innymi podpalenie, konstrukcję bomb i oszustwo ubezpieczeniowe.Cooper poinformował ich jednak, Ŝe Wilson zniknął z radarów lokalnych stróŜów prawa.Ostatnim znanym miejscem zamieszkania był Brooklyn, lecz pod wskazanym adresem znajdowała się pusta działka.- Nie chcę ostatnio znanego miejsca zamieszkania.Chcę obecny.PrzekaŜ to federalnym.- Robi się.Rozległ się dzwonek u drzwi.Wszyscy siedzieli jak na szpilkach, poniewaŜ główny sprawca i wspólnik nadal byli na wolności, toteŜ z niepokojem spojrzeli w głąb korytarza.Sellitto poszedł otworzyć i po chwili wrócił w towarzystwie afroamerykańskiego nastolatka, wysokiego chłopca ubranego w szorty do kolan i bluzę Knicksów.Przybysz miał w ręce cięŜką torbę na zakupy.Zaskoczony popatrzył na wózek Rhyme’a, a potem na wyposaŜenie laboratorium.- Siema, Geneva.Co jest? Spojrzała na niego, marszcząc brwi.- Jestem Rudy.- Zaśmiał się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.

Drogi uĚźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.