[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mogłam je oczywiście przeoczyć – nie sprawiała wrażenia zbytnio zaniepokojonej.W gruncie rzeczy wydawało się, że z niecierpliwością oczekuje tego, co ma się wydarzyć.– Jak już powiedziałam, może być zbyt ostrożny, by zjawić się osobiście.Nawet jeśli to zrobi, zapewne zmaterializuje się w bardzo niewielkim stopniu, jedynie jako przezroczyste widmo.W takim razie odbędziemy po prostu kulturalną pogawędkę, po czym opiekun nas opuści.Gdyby zechciał użyć tu jakichkolwiek czarów, musiałby przenieść większą część swej osoby.Jeśli zejdzie z gościnnej maty, będziemy miały pewność, że żywi wrogie zamiary.Spróbuje sprowadzić pomoc.Wątpię, aby nawet czarownik potrafił dokonać tego, powstrzymując mnie jednocześnie, jeśli jednak do tego dojdzie, lepiej się schowaj.–Gdzie, Wasza Sułtańska Mość?–Na dole.Zmiataj stąd co sił w nogach – warknęła Rasha.To była pierwsza rysa, jaką Inos dostrzegła na jej arystokratycznej impersonacji.Czarodziejka nadal mówiła z czystym akcentem wysoko urodzonej kobiety z Piasty, lecz jej słowa nie brzmiały autentycznie, nawet jako żart.–Zmykaj szybko na schody – mówiła poirytowana Rasha – i zejdź poniżej podłogi.Rozumiesz? Oprócz tej komnaty, cały pałac chroni tarcza.Rzecz jasna nie znaczy to, że Olybino nie może cię ścigać, kiedy już załatwi się ze mną – wypiła kolejny łyk wina, przyglądając się z uwagą Inos.– Albo może spróbować cię ukraść.Nie słuchaj żadnych próśb czy poleceń podejścia do gościnnej maty.Twoja ciotka tęskniłaby za tobą.A więc to dlatego Rasha nie zaprosiła Kade! Inos stanowiła atut w nikczemnej rozgrywce, a księżna była zakładniczką mającą gwarantować, że będzie grzeczna.Dziewczyna ponownie sięgnęła po kielich.Zdała sobie sprawę, że znowu drży jej ręka.Miała nadzieję, że tylko z gniewu.–Proszę mi o nim opowiedzieć – odezwała się.Rasha uśmiechnęła się z zadowoleniem.–Jest mniej więcej w moim wieku.To idiota.Lubi się bawić żołnierzykami, choć niewiele wie o strategii.Jakiś rok temu krasnolud Zinixo pojawił się znikąd i zabił Ag-An, czarownicę zachodu.Gdyby Olybino miał choć trochę rozumu, uznałby natychmiast nowego czarownika i spróbował się z nim zaprzyjaźnić.Zamiast tego pozwolił, by elf Lith’rian namówił go do wspólnego kontrataku.Elfowie, rzecz jasna, nienawidzą krasnoludów, ale co to ma wspólnego ze Wschodem? Nic! Zresztą atak zakończył się żałosnym niepowodzeniem! W ten sposób Wschód dorobił się niebezpiecznego wroga.Bez względu na to, co ci powie, pamiętaj, że to bardzo zaniepokojony czarownik!–Zaniepokojony, proszę pani?Co, u licha, mogło zaniepokoić czarownika?Czarodziejka skinęła głową z zachwyconą miną.–Boi się, że krasnolud żywi do niego urazę.Chroni go jedynie przymierze z Lith’rianem, gdyż z pewnością nie może liczyć na to, że stara, obłąkana Jasna Woda stanie po jego stronie, zwłaszcza teraz, gdy podlegające mu legiony najechały na jej braci goblinów.Dlatego potrzebuje poparcia imperatora.Nie zapominaj, że on również ma prawo głosu, jeśli głosy Czterech podzielą się równo.Inos skinęła głową z głupią miną, zastanawiając się, co to ma wspólnego z nią.–Dwa tysiące ludzi Olybina znalazło się w pułapce w sektorze Jasnej Wody.Gdy tylko puszczą lody, zapewne załatwią ich jotnarowie.I co na to powie imperator, hmm?–Wiem o tym, ale na czym polega moja rola?–Jesteś nadzwyczaj ważna! – odparła Rasha z wyraźnym zachwytem.–Naprawdę?Inos poczuła drżenie podniecenia i nadziei.–Tak jest.Jeśli czarownik udzieli swym żołnierzom pomocy w walce z jotuńskimi piratami, pogwałci Protokół, ponieważ ci drudzy są zarezerwowani dla czarownicy północy.Jeśli zaś spróbuje ich wycofać, goblinowie przystąpią do ataku i Jasna Woda może ich wesprzeć.Tak czy inaczej, sprowokowałby nadprzyrodzoną wojnę pomiędzy opiekunami.–A więc potrzebne mu pokojowe rozwiązanie! – krzyknęła Inos.Komu by się śniło, że wydarzenia w maleńkim Krasnegarze mogą mieć tak rozległe reperkusje? Kade miała rację, że ufała Rashy! Jak powiedziała, muszą zwyciężyć ludzie o mniej rozpalonych głowach.–A do pokojowego rozwiązania potrzebna jesteś ty, Inosolan.Jeśli opiekunowie zgodzą się osadzić cię na tronie, mogą zmusić Kalkora, by wycofał swe pretensje, i imperatora też.Ty jesteś jedynym rozwiązaniem możliwym do zaakceptowania przez obie strony.Foronod i miejscowi jotnarowie również nie mogliby sprzeciwić się opiekunom [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.