[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W kwestii współczesnej moralności seksualnej przyszło mu zabrać głos w związku z odkryciami farmakologii, zwiastującymi wyprodukowanie pigułki antykoncepcyjnej.Jego werdykt zmusił dwadzieścia lat później papieża Pawła VI do ostatecznego potępienia tej pigułki w encyklice Humanae vitae.Poprzednik Pacellego, Pius XI, na początku lat trzydziestych ostrożnie zatwierdził tzw.metodę kalendarzyka małżeńskiego, dzięki której małżeństwa mogły wykorzystywać kobiece dni niepłodne na stosunki seksualne bez ryzyka zajścia w ciążę.Dało to początek tyranii wykresów i mierzenia temperatury, która odtąd naznaczyła życie seksualne niezliczonych milionów katolickich par, pragnących uniknąć (częstokroć bez powodzenia) niechcianych ciąż i grzechu śmiertelnego.Ale w roku 1934 biolodzy wyodrębnili naturalny hormon progesteron (związany z początkiem owulacji), a pobożny amerykański katolik, farmaceuta John Rock, zaczął badać terapeutyczne możliwości regulowania owulacji u kobiet mających kłopoty z zajściem w ciążę.W latach pięćdziesiątych Rock zainteresował się bliżej progesteronem jako środkiem zapobiegania ciąży, argumentując, że działa on jak układ hormonalny, a więc w sposób „naturalny”, a w roku 1955 wraz z kolegami przeprowadził w Porto Rico udaną próbę kliniczną 19.Pius XII znalazł się więc pod rosnącą presją oczekiwań, że wypowie się na ten temat.12 września 1958 roku, na miesiąc przed śmiercią, ogłosił ostateczny werdykt, ucinający dalsze spory.Pytanie brzmiało: czy w celu powstrzymania owulacji wolno zastosować terapię progesteronową (w owym czasie nie produkowano jeszcze na masową skalę wygodnej w użyciu pigułki antykoncepcyjnej), jeśli kobieta wie, że gdyby nawet zaszła w ciążę, i tak jej nie donosi.„Jeśli owulacji zapobiega się po to - orzekł papież - by zabezpieczyć organizm przed konsekwencjami ciąży, której nie może donosić, to dokonuje się bezpośredniej i niedopuszczalnej sterylizacji”20.W interpretacji feministycznej teolog Uty Ranke -Heinemann równało się to stwierdzeniu, że: „W żadnym razie nie wolno ingerować w rozrodcze zamiary natury, nawet jeśli natura nie jest w stanie ich zrealizować i ciężarna kobieta umiera”21.Za stwierdzeniem Piusa XII stał wszelako potwierdzony przez jego poprzednika w encyklice Casti connubii (1930) tradycjonalistyczny pogląd, że ludzie nie mogą czerpać przyjemności ze stosunku seksualnego bez pełnego „współdziałania” w boskim akcie prokreacji.HipochondriaMimo wrażenia purytańskości dominującej w Watykanie od połowy do końca lat pięćdziesiątych, panująca tam atmosfera wcale nie była aż tak budująca i zdrowa.W roku 1954 wybuchł głośny skandal, kiedy cieszący się prestiżem „asystenta tronu papieskiego” książę Filippo Orsini podciął sobie żyły po zerwaniu romansu z angielską aktorką Belindą Lee.Watykan w porozumieniu z żoną księcia, który oczywiście stracił swój „papieski” status, dopomógł umieścić go w szpitalu dla nerwowo chorych, ale wrażenie nieświeżego zapachu w pałacu apostolskim pozostało”.Coraz bardziej grymaśny i hipochondryczny Pius XII nabrał przekonania, że jest poważnie chory, choć jego przypadłości były, jak można sądzić, psychosomatycznej natury.Na znaczeniu zyskały teraz jego stosunki z doktorem okulistą, profesorem Ricardem Galeazzim-Lisim, bratem przyrodnim hrabiego Galeazziego.Galeazzi-Lisi został osobistym lekarzem papieża pod koniec lat trzydziestych.Na Pacellim, który zwrócił się do niego w sprawie nowych okularów, jego wiedza medyczna zrobiła takie wrażenie, że mianował go archiatra, oficjalnym lekarzem papieskim.W opinii wielu, doktor był szarlatanem i w kurii często doradzano pozbycie się go.Jak jednak wynika z zeznań złożonych w procesie beatyfikacyjnym Piusa XII, zwłaszcza zaś ze świadectwa jego młodszej siostry, okulistę chroniła matka Pasqualina, uważająca go za idealnego lekarza dla papieża.Ignorancja, niedbałość i dziwne zalecenia lekarskie doktora musiały się kiedyś odbić na zdrowiu jego pacjenta [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.