[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W zakładach pracy tysiące mówców pouczają robotników, że konstytucja stalinowska jest najbardziej demokratyczna w całym świecie.Wolność słowa, zebrań, prasy, prawo do tajemnicy korespondencji, nietykalność mieszkań.Gwarantuje to wszystko, czemu policja zaprzecza.Robotnicy słuchają grzecznie i klaszczą, gdzie trzeba.Szczególnie uroczyście święto obchodzone jest w zakładach metalurgicznych w Rustawi, w Gruzji.Zakłady te nazwały się „Zakładami Stalina” idąc za przykładem tysięcy innych zakładów, klubów, kołchozów, okolic, dzielnic.Poza Stalingradem, miastem symbolem, miastem męczeństwa, inne również czczą to imię: Stalino, Stalińsk, Stalinobad, Stalinogorsk.W Pamirach jest szczyt Stalina wysokości 7495 m, podczas gdy Lenina ma tylko 7184 m.I wszędzie te Staliny z marmuru i brązu, ogromne, natrętne.Dominujący nad Dunajem w Budapeszcie, kontemplujący znacząco w pobliżu granicy z Turcją.Na szczycie Elbrusu, na Kaukazie, z napisem na piedestale: „Na najwyższym szczycie Europy wznieśliśmy to popiersie największemu człowiekowi wszystkich czasów”.Kalendarz wydawnictw państwa sowieckiego na rok 1953 osiągnął nakład 15 milionów egzemplarzy.Imię Stalina występuje tam 367 razy.Kalendarz zawiera datę każdego opublikowanego jego artykułu, każdego wygłoszonego przemówienia.Jest w nim 12 jego portretów i 20 poematów na jego cześć.Miliony młodych komsomolców wkuwa „Skróconą biografię”: „Wszyscy znają nieodpartą siłę logiki Stalina, kryształową jasność jego umysłu, jego stalową wolę, jego przywiązanie do partii, gorącą wiarę w naród i jego umiłowanie narodu.Wszyscy znają jego skromność, jego prostotę, jego życzliwość dla ludzi, a jednocześnie jego nieubłagany stosunek do wrogów ludu.Wiadomo, że nie cierpi naciągaczy, frazesowiczów, gadułów, beksów i panikarzy.Stalin jest rozważny.Nie spieszy się, gdy chodzi o rozwiązanie problemów, nad którymi trzeba się dobrze zastanowić, zrobić dokładny rachunek wszystkich ewentualnych niepowodzeń i korzyści.I jednocześnie jest mistrzem w rozwiązaniach śmiałych, rewolucyjnych”.Biografia obejmuje 70 stron i wszystkie są w tym stylu.Rezultaty tego nasycenia są niekiedy zaskakujące.Bywa, że jacyś młodzi zmobilizowani, po przybyciu do pułku wykorzystują swój pierwszy wolny czas na wytatuowanie sobie na piersiach portretu Stalina.Mała, 7-letnia Linda otrzymała w szkole w czasie jakiegoś święta dwa jabłka i torebkę cukierków.Dysząc ze wzruszenia mówiła w domu: „To Stalin mi dał.Kocham go.Jest najlepszym z ludzi”.Moskwa kryje się pod śniegiem.Pięć czarnych wozów uprawia swą krzątaninę między Kremlem a Kunczewem na uprzątanej pieczołowicie „rządowej drodze”.Pewnego dnia inżynier chemik A.S.spotkał je koło południa na Arbacie, gdy wracały na Kreml.Zatrzymuje się skamieniały i myśli trochę pogardliwie, że te syreny skrzeczą jak kaczki.Wielu spuszcza bojaźliwie oczy.Każdy, kto się znajdzie w odległości mniejszej niż sto metrów od Stalina, jest podejrzany.Pewien syn deportowanego, mieszkał przy szosie Możajskiej, na drodze orszaku.Pilnował się, by nie patrzeć w okno, gdy słyszał głos syren.Jego ojciec intelektualista został aresztowany w 1937 i już nie wrócił.Od tej pory czuł się podejrzany.Pewnego dnia jego zakład wysłał go na prowincje.Na pierwszej stacji za Moskwą weszli do wagonu dwaj czekiści i aresztowali go.Orszak pozostawił po sobie swój straszliwy ślad.8.ROBOTNIKPawłusza, robotnik fabryki traktorów w Charkowie, zaciera ręce z zadowolenia.Otrzymuje trzydziesty drugi, ostatni podpis konieczny, by mógł pojechać na urlop.Poświęcił cały swój wolny czas w tygodniu, aby cierpliwie w biurach zebrać wszystkie te parafy.Najpierw trzeba było zdobyć podpis na podaniu o urlop, następnie, w drugiej kolejności, na specjalnej karcie, którą wydają kadry, trzeba zdobyć podpis nawet magazynierów, że nie zabiera się choćby najmniejszego młotka, nawet podpis bibliotekarza, który poświadcza,że nie zatrzymuje się ani książki, ani czasopisma.Wszystko w porządku.Mógłby jechać 15 grudnia.Jechać to znaczy zostać w domu.Pawłusza nie otrzymał „putiowki”, biletu podróży, na którego podstawie przyjęto by go w fabrycznym „domu wypoczynkowym” na wsi.Szkoda! Wyżywienie nie jest tam najlepsze, ale spędziłby tam przyjemnie czas wśród kolegów, na świeżym powietrzu, grałby w domino.Na nieszczęście fabryka dysponuje „putiowkami” tylko dla jednego pracownika na siedemnastu, A pierwszeństwo mają pracownicy kadr.Z winy biletu Pawłusza spędzi swój regulaminowy roczny urlop, 24 dni robocze, w Charkowie.Ale zajęć mu nie zabraknie.Być może pójdzie do kina.Grają obecnie „śpiewaka Leningradu” z dobrym tenorem i „Przysięgę” w której Gelowani występuje w roli Stalina.Ewentualnie jest jeszcze stadion: sezon hokeja na lodzie jest w pełni, ale o bilety bardzo trudno.Są przyjaciele, pójdzie się do nich, oni przyjdą, wypije się z nimi herbatę, posłucha się starego fonografu.Wieczory upłyną szybko.Ale najpierw zajęcia użyteczne.Naprawić dwa rozwalone taborety, podłużyć łóżko córki, która już bardzo urosła.Zrobi to, bo kolega magazynier dał mu deski, które wziął na lewo na jego prośbę.Podszyć swój stary płaszcz watolinową podszewką.A przede wszystkim pomoże teściowej zmieniając ją w kolejkach.W pokoju o powierzchni dziesięciu metrów kwadratowych, które mu przydzieliło jego przedsiębiorstwo, mieszka z żoną córką i teściową.Ze wspólnej kuchni korzysta z trzema innymi rodzinami, wśród ustawicznych kłótni o brudną kuchenkę, o zatkany zlew [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.