[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mógłbyś postąpić lepiej, jak mianować d’Artagnana marszałkiem Francji, a mojego sympatycznego przyjaciela, hrabiego de La Fére ministrem.Dla siebie nie żądam nic.Jestem pewny, że tytuł barona ucieszyłby panią du Vallon.Zechciej łaskawie zastanowić się nad tym.Zimny pot wystąpił na czoło d’Artagnana, w twarzy Atosa przebijał wyraz grozy.Teraz było jasnym, że Portos spotkał grono największych wrogów kardynała, o których myślał, że znajdują się z dala od Paryża.Jakim cudownym sposobem przyjaciel ich tam się dostał, trudno było odgadnąć.Normalny, zwyczajny sobie śmiertelnik Portos, pod działaniem wina przejawiał olbrzymią dozę subtelności.D’Artagnan z łatwością uprzytomnił sobie scenę, jaka miała miejsce w oberży.Niestety, to wszystko było prawdą.Gaston Orleański, zdecydowany głupiec, zawsze wpadał na jakieś ekscentryczności i nie umiał trzymać języka za zębami.Soissons był jego godnym towarzyszem.Guise, dowiedziawszy się, że król jest umierający, mógł się ważyć na wszystko.Że cała ta paczka zabawiała się Portosem, nie było dwóch zdań.– Jeżeli to miało miejsce w istocie – mruknął d’Artagnan – to pachnie Bastylią.– I na odwrót – odpowiedział cicho Atos – jeżeli to miało miejsce, to może wróżyć potęgę i honor.Zastanów się tylko.Hrabia de Soissons dostał wiadomość o umierającym królu.W takim razie książę Orleanu zasiada na tronie.– Musimy koniecznie Portosa wytrzeźwić i dowiedzieć się całej prawdy – wtrącił de Winter.– Niemożliwe! – westchnął d’Artagnan z cieniem rozpaczy w głosie.– Znam go, monsieur.Jeszcze jeden kielich i zaśnie.A gdy się zbudzi, zapomni o wszystkim.– Niestety, tak jest w istocie – potwierdził Atos.W niespełna pięć minut później Portos już chrapał.A jednak Portos nie był wywiedziony w pole, ani sam nie fantazjował.W chwili, kiedy Portos mianował d’Artagnana marszałkiem Francji, w Lyonie działy się straszne rzeczy.Król, który od pewnego czasu tam bawił, zapadł silnie na dyzenterię, gorączka go nie odstępowała.Najlepsi lekarze byli bezradni i oświadczyli Ludwikowi XIII, że dnia nie przeżyje.Jego Królewska Mość wyspowiadał się i przyjął ostatni sakrament z rąk ojca Suffrena.Pożegnał się z matką, żoną i Richelieum.Ogłoszono powszechną żałobę.Po chwili, kiedy królowa pożegnała się z małżonkiem i medytowała nad przyszłością, hrabina de Fargiss pisała do Gastona Orleańskiego i podsunęła mu małżeństwo z Anną Austriaczką.Maria de Medici rozesłała kurierów na wszystkie strony świata i gotowała się do tryumfalnego zwycięstwa nad kardynałem, do zwycięstwa, które nie znało litości ani skrupułów.Richelieu stracił naraz grunt pod nogami.W liście, pisanym tegoż wieczoru do Schombrega, wyraził się: „Nie wiem doprawdy, czy żyję, czy jestem już umarły”.Czyli, że historia tych bohaterskich dni zawisła na nitce życia lub śmierci króla.ROZDZIAŁ XII.W którym d’Artagnan spełnia dwie misje dla innych, a jedną dla siebie.Kiedy d’Artagnan zbudził się następnego dnia, zauważył przy łóżku wspaniały kostium lamowany srebrem i kartę przyczepioną do tegoż.„Moi Przyjaciele!Jadę do Chaillot z panem Bassompierre i postaram się o względy dla Portosa, o ile on oczywiście zapomni o tym, co się stało ostatniej nocy.Pamięć o tym wszystkim byłaby dla niego bardzo niebezpieczna.Król podobno umiera.Będę oczekiwał wieści od Was.Bóg z Wami!Winter.”.D’Artagnan zapytał o swych przyjaciół.Grimaud oświadczył, że Portos chrapał, a Atos też jeszcze spał.– Mam rozkaz zbudzenia ich o drugiej.– Wykonaj go.Ja pojadę.Aha, gdzie jest konwent St.Saforin?– W połowie drogi pomiędzy Paryżem i Soissons, monsieur.Atos był już polecił przedtem Grimaudowi dowiedzieć się o drogę do St.Saforin.D’Artagnan wykąpał się i przybrał iście królewski strój w podwórzu zastał już osiodłanego konia.Koń ofiarowany mu w podarunku przez de Wintera, był wspanialszy od tego, którym go obdarzył kardynał.Po śniadaniu d’Artagnan pilnie zbadał szablę, przekonał się, czy list do panny de Sirle był w kieszeni i ruszył szosą Passy Compiègne.Nie spieszył się i z prawdziwą przyjemnością obserwował gapiów, którzy patrzyli na strojnego rycerza, niby na samego króla.Dostrzegł jednak pewne zamieszanie, jakie ostatnie wiadomości o królu wywołały na ulicy.„Pardieu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.