[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Siadł na obrotowym krześle i przyglądał się rzece.Le Mat miał rację.Rzeka pokryta była kawałkami kry prawie tej grubości co łódź.–Jaka była pogoda tego dnia, kiedy „Empress of Ireland” pos na dno? – spytał, przerywając milczenie.–Niebo czyste jak łza – odpowiedział Le Mat.– Rzeka był spokojna, temperatura wody kilka stopni powyżej zera, bez siadaj wiatru.Trochę mgły, typowej wiosną, kiedy ciepło z południa styki się z zimną rzeką.–Czy to był dobry statek?–Jeden z najlepszych.– Le Mat odpowiadał poważnie na naiwne pytania.–Zbudowany według najlepszych wzorów owyclj czasów dla Canadian Pacific Railroad.Tenstatek i jego bliźniak „Empress of Britain”, to były piękne liniowce.Czternaście tysięcy tolwyporności, pięćset pięćdziesiąt stóp długości.Nie były być może tai eleganckie jak„Olympic” i „Mauretania”, ale dzięki luksuso\ i wygodzie, jakie zapewniały pasażeromprzepływającym Atlantyk zyskały solidną reputację.–O ile pamiętam, „Empress” wyruszyła z Quebecu do LiverpoohTo była jej ostatnia podróż.–Rzucili liny cumownicze około 4:30 po południu.Dziewię godzin później „Empress”była już na dnie.Leżała na prawej burcie Tylko mgła napisała pożegnalne epitafium.–I węglowiec o nazwie „Storstad”.Le Mat uśmiechnął się.–Dobrze się pan przygotował, panie Pitt.Tyle że nigdy do końc nie udało się ustalić,jak doszło do zderzenia „Empress” ze „Stors» tadem”.Załogi musiały się nawzajem widzieć zodległości ośmiu mil j Kiedy dzieliły ich tylko dwie mile, przesunął się między nimi obłokimgły.Kapitan Kendall na „Empress” zatrzymał maszyny i to był błąd.Powinien iść naprzód.Kiedy „Empress” zniknęła we mglej ludzie na mostku kapitańskim „Storstada” nie wiedzieli,co się stało,! Spodziewali się, że liniowiec zbliża się do nich od.lewej burty J tymczasem„Empress” dryfowała z wyłączonymi maszynami od ich| prawej strony.Pierwszy oficer„Storstada” kazał zwrócić ster} w prawo i w tym momencie „Empress of Ireland” wraz zpasażeran skazana już była na zagładę.Le Mat przerwał, by wskazać swemu rozmówcy krę lodową!o powierzchni jednego akra.–Mieliśmy wyjątkowo ciężką zimę w tym roku.Sto pięćdziesiąt! mil w górę rzeki jestjeszcze lód.l Pitt milczał, wolno sącząc herbatę.Le Mat ciągnął dalej.–Sześciotysięcznik „Storstad”, wyładowany jedenastoma tysiącami ton węgla, wbił się w śródokręcie „Empress ot Ireland”, tworząc otwartą ranęwysoką na dwadzieścia cztery stopy i szeroką na piętnaście.W ciągu czternastu minut „Empress” znalazła się na dnie Rzeki Świętego Wawrzyńca, pociągając ze sobą tysiące istnień.–Dziwne, jak szybko ta historia pogrążyła się w przeszłości –r/ekł Pitt w zamyśleniu.–Tak, niech pan spyta o „Empress” kogoś w Stanach czy w Europie.Nikt o niej niesłyszał.To zbrodnia, jak szybko o tymZapomniano.–Pan jednak ciągle pamięta.–Ja i cała prowincja Quebec.– Le Mat wskazał ręką na wschód.– Tam, za Pointe-au-Pere, na małym cmentarzyku utrzymywanym przez Canadian Pacific Railroad, leży osiemdziesiąt osiem, niezidentyfikowanych ofiar tej tragedii.– Twarz Le Mata wyrażała głęboki smutek.Mówił o tej przerażającej matematyce śmierci tak, jakby to się wydarzyło wczoraj.– Pamięta także o tym Armia Zbawienia.Spośród stu siedemdziesięciu jeden jej przedstawicieli, którzy jechali na konferencję w Londynie, przeżyło tylko dwudziestu sześciu.W każdą rocznicę katastrofy odprawiają mszę za swoich /.marłych na cmentarzu Mount Pleasant w Toronto.–Wygląda na to, że sprawa „Empress” kompletnie pana pochłonęła.–Tak, ta historia mnie pasjonuje.Jak wielka miłość do nieżyjącej już kobiety, która wyraża się w adoracji jej obrazu.–Interesują mnie fakty, a nie fantazja.–Czasami fantazja bardziej popłaca – odparł Le Mat z wyrazem rozmarzenia natwarzy.Nagle stał się czujny; szybko obrócił koło steru, żeby ominąć ogromną krę, którawyrosła tuż przed łodzią [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.