[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Barney ostrożnie pokonywał każdy zakręt, a Betty obserwowała gwiazdy.Nagle dostrzegła szczególnie błyszczącą gwiazdę, trochę w lewo od księżyca.To chyba jakaś planeta -pomyślała.Kilka minut później, dokładnie nad pierwszą, stwierdziła obecność innej, większej i bardziej błyszczącej.Czyżby jeszcze jedna planeta? Zaintrygowana poprosiła Barney'a, by zwolnił i spojrzał na niebo.Po latach Barney opowie, że "gwiazda" się poruszała."Myślałem, że to satelita".Hillowie uważnie obserwowali tajemniczy błyszczący punkt, który zresztą wydawał się do nich zbliżać."Można by pomyśleć, że podążał za nami" -powie Betty.Zatrzymali się na parkingu.Betty wyjęła ze schowka lornetki, które wzięli ze sobą nad Niagarę.Początkowo wydawało im się, że widzą korpus samolotu.Po bokach pojazdu migotały żółte, czerwone, zielone i błękitne światła, nie dostrzegli jednak skrzydeł."To prawdopodobnie śmigłowiec -zasugerował Barney.-Szum śmigieł zniósł chyba wiatr w przeciwnym kierunku"."Ale przecież zupełnie nie ma wiatru" -zaoponowała Betty."Samolot" wykonywał dziwne manewry, zmierzając przez cały czas w ich kierunku.Hillowie postanowili ruszyć w dalszą drogę.Wychodząc z jednego z wiraży, Barney zobaczył obiekt wprost przed sobą kilkadziesiąt metrów nad drogą.Wydawał się olbrzymi.Betty chwyciła lornetkę i zaczęła ponownie obserwować pojazd.Widziała podwójny rząd oszklonych otworów.Po lewej stronie pojazdu zapalało się czerwone światło, a po chwili inne po prawej.Barney nie zadał sobie nawet trudu skierowania swojego chevroleta na pobocze.Zostawił włączony silnik i wyszedł z samochodu, by obserwować przez lornetkę ten dziwny obiekt.Nie przeszkadzał mu już ruch auta.Mógł przyjrzeć się dokładnie kształtowi pojazdu.Był to wielki, potężny dysk szerokości kilkudziesięciu metrów.Zafascynowany Barney zrobił kilka kroków w stronę obiektu.Zawieszony w powietrzu bezdźwięczny talerz skłonił się w jego kierunku, a następnie zaczął powoli się opuszczać.Betty krzyknęła, żeby wracał.Barney zdążył zauważyć jakieś pół tuzina twarzy za oświetlonymi iluminatorami.Miały wielkie migdałowe oczy, jakich nigdy nie widział.Przerażony pobiegł do samochodu i ruszył jak burza.Betty otworzyła okno, wysunęła głowę i próbowała odszukać talerz, ale nadaremnie.Wysunęła głowę dalej, ale nie widziała już nic, nawet gwiazd, które jeszcze przed chwilą lśniły na bezchmurnym niebie.W tym momencie usłyszała dochodzący z tyłu samochodu dźwięk przypominający sygnał pagera.Oboje ogarnęła senność, a dalej to już "czarna dziura".Przez kilka miesięcy po tym wydarzeniu, które zakłóciło ich życie, Barney i Betty Hillowie usiłowali przypomnieć sobie, co się stało.Bezskutecznie.Jest to słynne zjawisko missing time, "luki czasowej", klasyczny komponent wszystkich niemal scenariuszy uprowadzenia.Pamiętają jedynie, że obudzili się dwie godziny później w swoim samochodzie, w trakcie jazdy drogą nr 3, z głową ciężką jak po przepiciu i zdrętwiałymi kończynami.Wszystko inne zostało całkowicie wymazane z ich pamięci.Kiedy dobili do Portsmouth, był już dzień.Barney spojrzał na zegarek, ale okazało się, że nie chodzi, podobnie jak zegarek Betty.Zegar kuchenny wskazywał godzinę piątą."Można powiedzieć, że wróciliśmy nieco później, niż przewidywaliśmy" stwierdza Barney.'Hillom skradziono z życia dwie godziny.Kto i w jakim celu? Co naprawdę stało się na drodze nr 3? Barney i Betty Hillowie nie byli w stanie udzielić odpowiedzi na te pytania.Dopiero po kilku latach zrozumieli, że byli być może porwani przez istoty z innej planety, przybyłe na pokładzie dziwnego błyszczącego dysku, który obserwowali pewnej jesiennej nocy na małej górskiej drodze.Rewelacje pod hipnoząTrzeba było lat, żeby Betty i Barney zrekonstruowali bieg wydarzeń.Nigdy nie udałoby się im tego osiągnąć bez pomocy psychiatry i wykorzystania hipnozy.19 grudnia 1963 roku, czyli dwa lata po zdarzeniu, Hillowie odwiedzili znanego lekarza praktykującego w Bostonie, doktora Benjamina Simona.Stwierdził od razu u swoich pacjentów depresję.Od wielu miesięcy oboje cierpieli na stany lękowe.Barney był wyjątkowo nerwowy, Betty narzekała na powracające nocne koszmary.Ich wspólne lęki miały to samo podłoże: pamiętną noc 19 września 1961 roku, a konkretniej te dwie godziny, o których, mimo wysiłków, nic nie mogli sobie przypomnieć.Jedynym wyjściem było uchylenie kurtyny ich pamięci.Zdaniem doktora Simona należało uciec się do hipnozy i taką decyzję wspólnie podjęli.Uzgodniono, że wszystko, co powiedzą, zostanie nagrane na magnetofon.Pierwszy seans odbył się 4 stycznia 1964 roku.Doktor Simon poddawał Hillów hipnozie kolejno, nie udostępniając im nagrań, do czerwca 1964 roku.Rezultat był zdumiewający: ich osobne opisy pokrywały się co do joty.Betty i Barney identycznie scharakteryzowali humanoidów napotkanych owej nocy w miejscu w pobliżu drogi nr 3, z którego zostali zabrani.Byli mali, bardzo szczupli, mieli duże głowy i wielkie migdałowe oczy, szarą karnację.Hillowie dokładnie przypominają sobie jaskrawo oświetlone puste pomieszczenie, do którego zostali zaproszeni przez małych szarych ludzików w celu przeprowadzenia badań medycznych.To te badania wydają się głównym epizodem niezwykłego spotkania dwojga przedstawicieli rasy ludzkiej z przybyszami z kosmosu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
|
Odnośniki
|