[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem odsunął się dyskretnie, posyłając im udręczone, niemal rozpaczliwe spojrzenie.Brady Cullifer wyszedł zza wielkiego, zniszczonego biurka, które wyglądało, jakby należało do jego dziadka.Jack pomyślał, że to bardzo prawdopodobne.- Co jest temu recepcjoniście? Wygląda na wykończonego - powiedział Jack.- Ach, Rowley to naczelny pesymista w firmie, zawsze, kiedy prowadzimy dużą sprawę, niemal odmawia różaniec.Jeden z naszych prawników właśnie poszedł wysłuchać werdyktu w głośnej sprawie o naruszenie dóbr osobistych, więc Rowley jest w swoim żywiole.Rachael, moja droga, jak się masz? Miło cię widzieć.Rachael uśmiechnęła się i pozwoliła się uściskać panu Culliferowi.Lubiła go, pewnie dlatego, że zawsze był dla niej miły i zdawał się ją akceptować.Był mniej więcej w wieku Jimmy'ego, miał lekko wystający brzuch, a Jimmy żartował, że powinien spróbować gry w squasha.Był nienagannie ubrany, jak zwykle w szary, wełniany garnitur, jasnoróżową koszulę i ciemnoniebieski krawat, który zadziwiająco dobrze dopełniał całości.- Wszystko w porządku - odpowiedziała, kiedy już ją puścił.- Jak chyba wszyscy w mieście, wysłuchałem wczoraj rano konferencji prasowej FBI, podczas której ogłoszono, że śmierć Jimmy'ego została uznana za morderstwo, a nie za wypadek.I że ta kobieta, która strzelała w księgarni, była w to zamieszana.Teraz nie żyje.Wiecie dlaczego?- Komplikacje po operacji - powiedział Jack.- A pan jest pewnie agentem Crowne? - Spojrzał na Jacka.- Tak, proszę pana - odparł Jack i uścisnął mu dłoń.- Dziękujemy, że zechciał pan się z nami spotkać.Cullifer wskazał im skórzaną kanapę, poczęstował ich kawą, i usiadł na krześle naprzeciw nich.- Rachael, moja droga, powiedz, jak mogę ci pomóc.- Pamięta pan, jak powiedziałam panu o tym, co zrobił Jimmy, że spowodował wypadek, w którym zginęła ta mała dziewczynka.Zareagował pan tak, jakby o niczym nie wiedział.Pomyślałam, że to nieprawda.Proszę mi powiedzieć, co powiedział panu Jimmy o tej dziewczynce.Brady usiadł prosto i postukał palcami o blat biurka.- Dlaczego uważasz, że wiem o tej biednej dziewczynce coś więcej, niż mi powiedziałaś, Rachael? - zapytał w końcu.- Jest pan prawnikiem - odpowiedział Jack.- I jego długoletnim przyjacielem.- Podniósł rękę, uciszając ewentualne protesty.- Proszę nie powoływać się na dyskrecję w stosunku do klienta.Chyba nie ma już zastosowania.Senator nie żyje, a my prowadzimy oficjalne śledztwo.To jest bardzo ważne, proszę pana.Cullifer powoli pokiwał głową.- No dobrze.Na krótko przed swoją śmiercią Jimmy zwierzył mi się, że półtorej roku temu potrącił i spowodował śmierć tej dziewczynki.- Jego oczy zaszły mgłą.- Nie mogłem w to uwierzyć, po prostu nie mogłem.Kiedy skończył, a ja nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć, zapytałem, dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedział.Odparł, że teraz mówi mi o tym tylko dlatego, że chce mnie uprzedzić, bo ma zamiar wszystko ujawnić.Chciał to zrobić wszem i wobec, mieć to za sobą.Powiedział mi, że o swoich planach poinformował też Rachael, Laurel, Stefanosa, Quincy'ego i Grega Nicholsa.Nie wiedział, czy to będzie miało dla mnie jakieś negatywne skutki, ale mówi mi o tym na wszelki wypadek.A przed tobą udawałem, że nic nie wiem, Rachael, bo Jimmy był moim długoletnim przyjacielem, i klientem i dlatego też obowiązywała mnie poufność.Myślisz, że wiem coś więcej?- Chciał, żeby jego najbliżsi byli przygotowani na atak mediów i ewentualne konsekwencje osobiste i biznesowe.Powiedział, że jego rodzina była na niego wściekła - powiedziała Rachael.- Mało powiedziane - rzekł w zamyśleniu Cullifer.Rozparł się wygodnie na krześle, założył nogę na nogę i splótł dłonie.- A powiedział Jacqueline i swoim córkom? - dopytywała Rachael.- Powiedział mi, że tak.Możesz sobie wyobrazić, że były wstrząśnięte.Jacqueline nie chciała, żeby się ujawniał.Wiele razy rozmawiali o tym przez telefon.- A pan był na niego wściekły? - zapytała Rachael.- Szczerze mówiąc, byłem zdruzgotany - przyznał po chwili.- Wiedziałem, że z Jimmym jest coś nie tak, przeczuwałem to [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.