[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nikołaju, to ty go znalazłeś i przyprowadziłeś, żeby z nami porozmawiał i opowiedział nam o domu?- Częściowo - powiedział Nikołaj.- Zrobiłbym wszystko, żeby uszczęśliwić Emmę - mruknął do Michaela.Maria wniosła mały stoliczek; przysunęli sobie do niego drewniane krzesła spod ściany i usiedli.- Mario - poprosiła Emma - przynieś wina i te wspaniałe ciastka, które podarowała nam Kapłanka.Spojrzała na Michaela i uśmiechnęła się olśniewająco, a potem zamknęła oczy i wyraźnie zadygotała z przejęcia.- Skąd jesteś? - Z Kalifornii.- Mówisz.z Kalifornii? Tak, wiem! To jest w les Etats Unis.Nigdy tam nie byłam.To pustynia i do tego bardzo sucha, prawda?Maria wróciła z ciastkami, winem i szklankami i zajęła się nalewaniem i częstowaniem.Ciastka były ze słodkiej gryki.Kiedy Michael zaspokoił ciekawość Emmy dotyczącą Kalifornii, spytała go, czy był kiedykolwiek we Francji.- Nie - przyznał.Twarz jej przygasła.Czy to znaczy, że nie możesz mi opowiedzieć niczego o Francji, jak tam jest? Który teraz rok?- Kiedy odchodziłem, był rok 1985 - odparł Michael.Odchodziłeś? Odszedłeś z własnej woli? Och.mnie zabrano.Co wcale nie znaczy, że nie jestem za to wdzięczna.- Przez chwilę wyglądała tak, jakby miała się rozpłakać, ale natychmiast rozpogodziła się i dotknęła jego dłoni.Nikołaj obserwował ten kontakt z nieskrywaną zazdrością.- A więc jak wyglądał Paryż, kiedy odchodziłeś? Tyle mam pytań!Michael poszukał wzrokiem pomocy u Nikołaja.- Kiedy Emma.hm.odeszła?- W 1863 - odparł ponuro myśliwy.- To był dla niej zły rok.- Bardzo zły - potaknęła Emma, ale tak, jakby niezupełnie się z tym zgadzała.A więc to już.ponad sto dwadzieścia lat.Nie odczułam upływu czasu.Są dla mnie dobrzy, ale czasem wydaje mi się, że jestem dla nich zabawką.- Kochają cię - przypomniał jej Nikołaj, a potem uniósł brwi i zacisnął usta.- W każdym razie na tyle, na ile potrafią kochać.- Tańczę dla nich - powiedziała Emma.- Ich reakcja jest bardzo zabawna! Mówią mi, że Sidhowie potrafią tańczyć z o wiele większą dyscypliną, wdziękiem, nawet z większą spontanicznością niż ja, a jednak tego można od nich oczekiwać.Mówią, że ja tańczę ze specjalnym ładunkiem magii, bo nie ma we mnie magii! To nie żadne czary, nie iluzja, ale fizyczny taniec.Och, ale gdybym została na Ziemi.- Gdybyś została na Ziemi - wtrąciła Maria - nie żyłabyś już.- Ale Nikołaj mówi, że gdyby to się nie stało - ciągnęła Emma nie zbita z tropu - zmieniłabym kształt tańca! To znaczy sposób, w który każdy pojmuje taniec, balet.- Jesteś legendą - przytaknął Nikołaj.- Ale Michael nie zna się zupełnie na tańcu.Jest poetą.Tak mówi nam Kapłanka.- A więc pokażę ci taniec - zaproponowała Emma.- Skończyłaś już ćwiczenia na dzisiaj - przypomniała jej Maria.- Nie wolno ci się przemęczać.- Maria wygaduje czasami takie głupstwa - zachichotała Emma.- Zapomina się.Tutaj nie mogę się przemęczyć! Chronią mnie.Ulath, Kapłanka.czuję się jak.jak to się mówi? Jak kwiat w oranżerii trzymany pod szkłem.- Potrząsnęła stanowczo głową.- Jestem taką delikatną, taką kruchą, małą zabawką.Ale Nikołaj tak o mnie nie myśli.On wie, że tancerze są silni.- Jesteś dla mnie siostrą, której nigdy nie miałem - powiedział Nikołaj.- Jestem starsza od niego, prawda? - spytała Emma spoglądając po twarzach siedzących przy stole.- Jest z Ziemi, jaka nastała po mnie, a więc jestem starsza.A jednak nie widać po nas takiej różnicy wieku! Zgodzisz się ze mną Michaelu, że to miejsce jest bardzo dziwne.Ale nieważne.Jeśli chcesz, zatańczę dla ciebie.Może kiedy poprosi mnie o to Kapłanka.albo kiedy tylko zechcesz.Nikołaj powiedział jej, że muszą już iść.Odprowadziła ich do drzwi sprawiając wrażenie przygnębionej aż do czasu, kiedy posłała im dłonią pocałunek, uśmiechnęła się i wbiegła po schodach z powrotem na górę.Maria popatrzyła na nich obojętnie i zamknęła drzwi.- Jak tu trafiła? - spytał Michael.- Tak samo jak ty, jak inni?- Nie.Sprowadzili ją tu Sidhowie.Może sama Kapłanka albo Ulath, albo jeszcze kto inny, wszystko jedno.To Emma Livry; nie domyśliłeś się?- Słyszałem gdzieś to nazwisko.Kapłanka.- Emma Livry, jedna z najwspanialszych tancerek swojego czasu - ale nigdy nie miała okazji zdobyć takiego uznania, na jakie zasługiwała.Była zaledwie dwudziestoletnią, piękną dziewczyną.Od lampy gazowej zajęła się jej suknia.Spłonęła - skrzywił się - to straszne.Nie wiem dokładnie, jak to zostało przeprowadzone, ale Sidhowie z Inyas Trai przyszli po nią i zabrali do siebie.Wyleczyli ją i zatrzymali tutaj.Zauroczyła ich; była tak młoda i piękna.- Odetchnął głęboko.- Czasami nawet Sidhowie czynią coś dobrego.Emma Livry.Nagle wróciły mu wspomnienia z reszty spotkania z Kapłanką i jej słowa:- Śmiem przypuszczać, że Nikołaj prawie tak samo mało wie, co się naprawdę wydarzyło, jak ty.Ten spór o Pieśni Władzy.o kwestię rodzaju ludzkiego.przez wieki rozpalał namiętności pod każdym dachem.- Wiem o kopule rozkoszy - powiedział Michael.- Dobrze.A więc nie jesteś całkiem niedoinformowany.To był pośledni incydent, człowieku-dziecko.Zdarzały się epizody o wiele bardziej okrutne i bezsensowne.Nikołaj poinformuje cię bez wątpienia, że Emma była bardzo obiecującą, młodą tancerką, którą spotkał nieszczęśliwy wypadek.To nie był wypadek.Gdy dopiero zaczynała swoją karierę, dotarł do niej David Clarkham.Och, nosił wtedy inne nazwisko.- Jest taki stary?- Nawet starszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.