X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– I uczyc sie, aby samemu konstruowac mechanizmy.Nie takie! – dodal pospiesznie.– Prawdziwe, nie oszukane.Stojacy blizej goscie zaklaskali, by sprawic przyjemnosc ksieciu.Ten zas zapewnil Szlome o swojej przychylnosci i zaraz odszedl gdzies z damami.Lilianny i Amelii nie zaszczycil ani slowem.III.Jablonki, lato A.D.1788Stern siedzial na zielonym, rowno przystrzyzonym trawniku imitujacym pastwisko.Za nim stala prosta wiejska chatka, wewnatrz jednak pelna wyrafinowanych sprzetow, wyposazona nawet w podgrzewana wanne z biezaca woda.Lili i Amelia, obie w bialych, niemal przezroczystych sukienkach i w kwietnych wiankach na glowach, skromnie przycupnely obok Szlomy.Kilka krokow dalej najeci muzycy przebrani za pasterzy wygrywali na fujarkach teskne melodie, a bose panny sluzace – nijak nie przypominajace wiesniaczek – witkami przeganialy z lewa na prawo stadko owiec.Stern sam widzial, jak wczesniej palacowy cyrulik robil zwierzetom lewatywe, aby swymi bobkami nie zanieczyscily wypieszczonego trawnika.–Jakaz szkoda, ze wielki Rousseau nie zyje! – westchnela ksiezna.Dotad siedziala naprzeciw Szlomy milczaca, zatopiona w lekturze modnego romansu.Choc ufryzowana na grecka boginie, oslaniala sie parasolka przed wiosennym sloncem, nie chcac narazic swych nalanych tluszczem ramion nawet na odrobine opalenizny.Stern spojrzal na nia, nie zrozumiawszy uwagi.Za to pollezacy przy szachach Helios i Adonis, czyli Eligiusz i Adam Poronscy, jednoczesnie usmiechneli sie pod nosem.–Tak chetnie napisalabym o tobie do wielkiego Rousseau! – wyjasnila ksiezna chlopakowi.– Jestes zywym dowodem na slusznosc jego mysli.Choc zyles wsrod ciemnego zydostwa, zachowales dosc czystosci, aby zanurzony w nature tu, w Jablonkach, calkiem odmienic swoje mysli i marzenia.Bede mowila ci Szymon, bo Szlomo… sam pewnie juz czujesz, jakie to passe!–Rowniez pragnalem o to prosic jasnie wielmozna ksiezna pania – odparl pospiesznie Stern swoja jeszcze kulawa francuszczyzna.Lili nagrodzila go za to promiennym usmiechem.–Na razie przy mnie mow lepiej po polsku – skrzywila sie jednak Poronska.– Jestes madrym i dobrym chlopcem, Szymonie, pochwalam, ze szybko sie uczysz.Tylko widzisz, ja mam niezwykle wrazliwe zmysly, w szczegolnosci sluch, a przy mojej delikatnej naturze… Ciii, sluchaj fletu!I Szlomo sluchal muzyki przebierancow.Caly czas mial wrazenie, ze sni, a dokladniej – ze dopiero teraz naprawde zapadl w sen.Jego dwa sukuby, nawet gdyby nie ujrzal ich potem na jawie i nie dotykal co noc, i tak byly realniejsze niz sielankowa laka stworzona na rozkaz ksieznej Poronskiej.Stern nie myslal nawet o wiesniakach, ktorym w tym celu odebrano pastwiska i obsiano trawa czesc zyznych, czarnoziemnych pol.Wiedzial dobrze, ze w snach nie warto sie niczemu przeciwstawiac.Kiedy wszyscy otworza oczy, pasterze znow beda przeklinac, pasterki drapac czarnymi paznokciami swe owrzodzone zadki, a owce oddawac ziemi nawoz w podziece za zjedzona trawe.Nie mniej dziwne rozmowy jak z ksiezna chlopak odbywal wczesniej z oboma Poronskimi.Gdy tylko zdemaskowal Francuzika, zaraz zaczeli wypytywac go o jakiegos Hirama, nie wierzac, jak mogl nigdy o nim nie slyszec.Dopiero potem wyjasnili, ze to ich duchowy mistrz, Zyd podobnie jak Szlomo, madry jak cadyk z Kozienic i Jezus z Nazaretu.Wlasnie Hiram byl budowniczym jerozolimskiej swiatyni Salomona, uczniem uczniow Misraima, architekta egipskich piramid, i nauczycielem nauczycieli tych, co potem wznosili katedry.Mowili, ze zapewne i w Sternie zarzy sie iskra jego talentu, skoro mimo braku wyksztalcenia zdolal rozpoznac szalbierstwo monsieur Le Boinnelle'a.–A moze masz sztuki wyzwolone wpisane w sercu, bo jak my wszyscy jestes potomkiem praojca Adama? – zastanawiali sie Poronscy.Na ich oczach Szlomo rozlozyl falszywy automat na czesci i metoda prob i bledow odkrywal przeznaczenie wszystkich szczegolow maszynerii.Wielkie wrazenie zrobily na Sternie zwlaszcza oczy wyposazone w ruchome lustra, dzieki ktorym zamkniety w skrzyni karzel widzial wszystko, co dzialo sie na szachownicy.Chlopak ku swojemu niemalemu zdumieniu zaczal pojmowac, ze ma smykalke do konstruowania maszyn, zaobserwowal tez, ze Lili przejawia niezwykla, jak na kobiete, orientacje w dzialaniu kol zebatych.Czarnowlosa kochanka wciaz byla przy nim i podpowiadala mu to, co przerastalo jeszcze jego wlasny rozum.A Amelia, jak zwykle niezadowolona, wodzila tylko oczami po metalowych wnetrznosciach sztucznego szachisty.Raz tylko, akurat podczas zydowskiej Paschy i chrzescijanskiej Wielkanocy, na jeden dzien zostal sam, bez kochanek.Wtedy odwazyl sie zapytac mlodego ksiecia Adama, kim sa dla niego te dwie kobiety, ktore zaprosily Szlome do karety.–Coz, wracalismy przeciez z balu… Wino, wodka… Jak mam pamietac?… – zastanowil sie Poronski, by zaraz wybuchnac smiechem.– A w tobie widac obudzila sie milosc nie tylko do mechanizmow, co?Stern cos tam odbaknal zaczerwieniony po uszy.Chcial przypomniec ksieciu, ze przeciez te kobiety niemal stale przebywaja razem z nimi, ale mlody Poronski nie dal mu dojsc do slowa.–Teraz musze isc do gosci.Swieta… Ty lepiej zostan i cwicz francuskie slowka.Jeszcze nie przyszly czasy, kiedy oswieceni ludzie beda mogli przy wszystkich okazywac sobie przyjazn niezaleznie od urodzenia i wyznania…I Szlomo zostal w swoim pokoju calkiem sam, tylko w towarzystwie ksiazek i obnazonego mechanizmu Francuza.–Pochwalonys Ty, Wiekuisty, Boze nasz… – wyszeptal blogoslawienstwo rozpoczynajace seder, ale predko sobie przypomnial, ze spoznil sie z tym o trzy dni.Gdyby Mojzesz postapil tak samo, nie byloby ani ksiegi Szemot, ani ludu Izraela!Aby nie myslec o swym grzechu, posilkujac sie francuskim slownikiem, Stern zaczal przegladac Encyklopedie d'Alemberta i Diderota.To wlasnie ta ksiega wedle ksiecia Eligiusza miala rozjasnic ludzkie umysly, tak by byly w stanie odrzucic swiatowe rozkosze i podjac prace Hirama.O co chodzilo starszemu Poronskiemu, chlopak nie potrafil pojac, ale mial nadzieje, ze arystokrata spelni swoja obietnice i wprowadzi Szlome do lozy, gdzie wszystko stanie sie jasne…Najpierw jednak musial sie wiele nauczyc, nim Poronscy wyprawia go w podroz, aby poznal nowinki techniczne oswieconej Europy.Lublin, jesien A.D.1794Szlomo Stern, ktory jeszcze kilka lat wczesniej nie spodziewal sie na wlasne oczy zobaczyc wiele swiata, zjezdzil cala zachodnia Rzeczpospolita.Za pieniadze swych protektorow odwiedzil tez manufaktury w Breslau, Stettinie, a takze w Debie i Nowej Wsi na Slasku, gdzie jedna po drugiej powstawaly kopalnie, a inzynierowie mowili wiele o maszynie parowej Watta zdolnej zastapic prace setek ludzi.Stern ogladal nawet jej ruchomy model, ktory mimo calej przemyslnosci wydal mu sie odstreczajaco toporny.Angielski posrednik prezentujacy maszyne slaskim inzynierom umiescil nawet przy modelu malego ludzika dla zobrazowana rozmiaru i potegi urzadzenia.Jednak Szlomo zamiast tloka i korbowodu widzial tylko stalowy fallus rytmicznie zaglebiajacy sie w ciemnym cylindrze [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.