[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wieści docierały do nich powoli.Mgła została całkowicie zaskoczona.Tylko garstka jej popleczników – wszyscy to ludzie zachodu – pozostała jej wierna.Komanda Trana okupowały Maisak.Kobieta wkrótce zostanie schwytana.Te same zapowiedzi napływały przez kolejne dwa dni.Jedni tervola umierali, inni wciąż donosili:–Wkrótce.–To się nigdy nie skończy – zwrócił się Tam do Langa, kiedy czekali na swoją kolej doteleportacji.– Ona ucieknie.Tak jak nam zawsze się udawało.Musi istnieć po temu jakaś przyczyna.Tran siedział pogrążony w myślach.–Mogę zaryzykować przypuszczenie?–Dawaj.–Sądzę, że wokół nas rozgrywają się też inne intrygi.Jeśli uważnie posłuchać, można złapać słowo tu i tam.–Pozwolą jej uciec?–Może.Nie jestem pewien.Jest silna i sprytna.O cokolwiek chodzi, coś się dzieje.Lepiej zajmijmy się strzeżeniem naszych pleców.O Shing przypomniał sobie tę uwagę później, kiedy Wu zmusił lorda China, by złożył mu przysięgę lenną.Tam wspominał, jak Mgła cudownym niemalże sposobem wymknęła się swoim myśliwym.Łaskawie przyjął przysięgę China, potem pogrążył się w rozmyślaniach.Tran miał rację.Kazał Tranowi i Langowi uważniej obserwować dziejące się wokół nich wydarzenia.Żaden spisek nie mógł funkcjonować bez śladów.Bitwa pod Baxendalą zatrwożyła wszystkich.Przygotowania przebiegały dostatecznie pomyślnie.Chin zajął się dowodzeniem na szczeblu taktycznym i szybko zepchnął Zachód poza ich umocnienia obronne.Nikt się niczym nie martwił.Tamci stanowili zupełnie pomieszaną zbieraninę – z pół tuzina państw, całkowite bagno politycznych różnic – dowodzoną przez człowieka, który miał niewielkie doświadczenie w operacjach na dużą skalę i który już raz kiedyś kiepsko stawał przeciwko legionom.Bitwę, zwyczajem Shinsanu, otworzyły potyczki czarowników.O Shing ośmielony wcześniejszą reakcją Wu wezwał samego Gosika…Przygarbiony stary człowiek, unoszący się wysoko ponad polem bitwy, rozłościł się.To nie mieściło się w jego planach.Podjął więc określone kroki, wiedząc nawet, że w ich wyniku może nastąpić opóźnienie realizacji jego celów.Ale O Shing naprawdę robił się niebezpieczny.Uwolnił się spod kontroli Ehelebe w Shinsanie…Wykorzystując więc swój Biegun Mocy, mający postać złotego medalionu, położył kres skuteczności magii.Zanik Mocy wstrząsnął O Shingiem.Jego tervola byli przerażeni.Nigdy jeszcze nie zetknęli się z czymś takim, nie sądzili, że to w ogóle możliwe.–Zachowujemy naszą przewagę – dowodził Chin.– Wciąż są słabi i rozbici.Wyrżniemy ich w pień.– Jego wiara była niewzruszona.Z początku przepowiednia China zdawała się spełniać.Żołnierze Zachodu byli uparci, ale niestanowili godnego przeciwnika dla legionów.Ich szeregi już zaczynały się kruszyć…Jednak Tam nie mógł się pozbyć przeczucia nadciągającej katastrofy.Tran również to czuł.I działał zgodnie z tym przekonaniem.Rozkazał, aby ochrona O Shinga była w stanie najwyższej gotowości.A potem to się zdarzyło.Zachodni rycerze wytrysnęli z flanki, którą uważano za od dawna zabezpieczoną przez lokalnego sojusznika, i uderzyli na znajdujący się w odwodzie legion, zanim ktokolwiek zorientował się, że to wróg.Żołnierze Shinsanu nigdy jeszcze nie spotkali się w boju z rycerzami.Stali więc i walczyli, i umierali, jak ich nauczono – właściwie bezcelowo.Chin wpadł w panikę.Udzieliła się ona również O Shingowi.–Trzymamy się! – błagał Tran.– Niezależnie od kosztów utrzymamy się.Nie przerwą naszych linii.Nikt go nie słuchał.Nawet młodzieniec, który przysiągł szanować rady Trana ponad wszelkie inne.Jeźdźcy zwrócili się przeciwko legionom oczyszczającym umocnienia obronne Ragnarsona.Chin i Wu odtrąbili katastrofę.Tran na przemian przy pochlebiał się i zastraszał wszystkich, w końcu udało mu się uniknąć decyzji natychmiastowej ucieczki.Tej nocy O Shing wydał rozkaz odwrotu.–Co? – zapytał Tran.– Dokąd?–Do Maisak.Zachowamy kontrolę nad przełęczą, przeniesiemy łączem transferowym więcej ludzi, podejmiemy na nowo ofensywę.– Papugował China.– Sztandar Imperialny zostanie tutaj.– Zacisnął usta.Nienawidził takich poświęceń.Legion zostanie stracony, jeśli posiłki nie przyjdą na czas [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.