X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Całą winę zrzuca na Veronice, zresztą wcale się nie dziwię.Cały czas myśli, że Veronica siedzi w pokoju obok i zrzuca całą winę na niego.Zrobił z niej straszną czarną wdowę, a z siebie niewiniątko, które w życiu nie skalało się nieczystą myślą, dopóki jej nie spotkało.Uniósł kubek do ust, lecz zaraz się zorientował, że jest pusty.- Ale kiedy ją zgarniemy i Veronica dowie się, że Powers mówi, pewnie poznamy jej wersję.- Kiedy Jerry i Kiz po nią pojechali? Bosch zerknął na zegarek.- Jakieś czterdzieści minut temu.Powinni zaraz być.- Dlaczego ty nie pojechałeś?- Nie wiem.Pomyślałem, że skoro ja wziąłem na siebie Powersa, oni powinni wziąć ją.Rozdzieliłem zadania.- Lepiej uważaj.Jeżeli dalej będziesz taki wspaniałomyślny, stracisz opinię twardziela.Bosch uśmiechnął się, spoglądając w pusty kubek.- Jak więc z grubsza przedstawia się jego wersja? - spytała Billets.- Z grubsza tak, jak przypuszczaliśmy.Pojechał do niej spisać raport z włamania i taki był początek.Twierdzi, że zaczęła go podrywać i zanim się obejrzał, już byli razem.Zaczął coraz częściej patrolować osiedle, a ona wpadała do jego bungalowu rano, kiedy Tony jechał do pracy albo siedział w Vegas.Z tego, co mówi Powers, wynika, że to ona go złowiła.Spodobał mu się wyrafinowany seks.I wkrótce wpadł po uszy.- A potem poprosiła go, żeby śledził Tony’ego.- Zgadza się.Pierwszy wyjazd do Vegas był zupełnie niewinny.Powers śledził go, a potem wrócił z plikiem zdjęć Tony’ego z dziewczyną i mnóstwem pytań, z kim się Tony spotyka i po co.Nie był głupi.Domyślił się, w co Tony może się bawić.Mówi, że Veronica we wszystko go wtajemniczyła, znała każdy szczegół i wiedziała, jak się nazywa każdy gangster.Powiedziała mu też, o jakie pieniądze chodzi.Wtedy zrodził się plan.Veronica mówiła Powersowi, że Tony musi zginąć, a potem będą tylko oni i mnóstwo pieniędzy.Mówiła mu, że Tony podbierał forsę.Ciągnął lewą kasę z lewej kasy.Od lat.W grę wchodziły dwa miliony plus to, co mieli zabrać Tony’emu, kiedy go załatwią.Bosch wstał i kontynuował opowieść, spacerując przed biurkiem.Gdyby siedział, zmęczenie mogłoby go pokonać.- No więc Powers wyjechał drugi raz.Miał przeprowadzić rekonesans.Wyśledził też faceta, od którego Tony odbierał pieniądze, Luke’a Goshena.Powers najwyraźniej nie miał pojęcia, że to agent.Oboje z Veronicą postanowili, że Goshen zostanie kozłem ofiarnym, i ułożyli plan, żeby morderstwo wyglądało na robotę mafii.Żebyśmy usłyszeli muzykę z kufra.- To dość skomplikowane.- Faktycznie.Powers twierdzi, że plan był wyłącznie dziełem Veroniki, i wydaje mi się, że tu mówi prawdę.Moim zdaniem Powers jest cwany, ale nie do tego stopnia.Pomysł był jej, a Powers bardzo chętnie go zrealizował.Tylko że Veronica zostawiła sobie furtkę, o której Powers nic nie wiedział.- Bo sam był tą furtką.- Zgadza się.Rzuciła go na pożarcie, ale miała go poświęcić tylko wtedy, gdybyśmy wpadli na ich trop.Mówił, że dał jej klucz do domu.Ma bungalow na Sierra Bonita.Pewnie w tym tygodniu wpadła do niego, schowała zdjęcia pod materacem i podrzuciła na strychu karton z forsą.Sprytna pułapka.Kiedy Jerry i Kiz przywiozą tu Veronicę, domyślam się, co nam powie.Będzie nam chciała wmówić, że to wszystko on, że się w niej zadurzył, że mieli romans, ale szybko z nim zerwała.Wtedy rozwalił jej męża.A gdy zdała sobie sprawę, co się stało, nie mogła nic zrobić.Zmusił ją do posłuszeństwa.Nie miała wyboru.Był gliniarzem i powiedział jej, że jeżeli nie będzie grzeczna, zrzuci całą winę na nią.- Całkiem niezła historyjka.Przysięgli nawet mogliby w nią uwierzyć.- Być może.Dlatego mamy jeszcze parę rzeczy do zrobienia.- Co z tą lewą forsą Tony’ego?- Dobre pytanie.Na rachunkach Alisa nie ma śladu kwoty, o której mówi Powers.Podobno według Veroniki pieniądze są w jakiejś skrytce depozytowej, ale nie powiedziała mu gdzie.Musimy ją znaleźć.- Jeżeli ta forsa w ogóle istnieje.- Wydaje mi się, że istnieje.Veronica podrzuciła Powersowi pół miliona.To wysoka cena za wrobienie wspólnika, chyba że akurat ma się gdzieś odłożone dwa miliony.To właśnie trzeba.Bosch wyjrzał przez szybę wychodzącą na biuro.Do gabinetu porucznik zmierzali Edgar i Rider.Nie było z nimi Veroniki Aliso.Widząc ich miny, Bosch od razu się domyślił, co usłyszy.- Zniknęła - oznajmił Edgar.Bosch i Billets patrzyli na nich bez słowa.- Chyba zwiała wczoraj wieczorem - ciągnął Edgar.- Samochody zostały, ale w domu nikogo nie ma.Weszliśmy tylnymi drzwiami i było pusto.- Zabrała rzeczy, biżuterię? - spytał Bosch.- Chyba nic.Po prostu zniknęła.- Sprawdziliście na bramie?- Jasne.Wczoraj miała dwóch gości.Najpierw piętnaście po czwartej przyjechał kurier od adwokata.Z Legal Eagle.Był u niej jakiś kwadrans.Potem, późnym wieczorem, odwiedził ją jakiś facet.John Galvin.Veronica wcześniej dzwoniła na portiernię i kazała go wpuścić, kiedy się zjawi.Ochrona spisała numer rejestracyjny i sprawdziliśmy go.Auto z wypożyczalni Hertza w Vegas.Puścimy informację o poszukiwaniu wozu.W każdym razie Galvin siedział u niej do pierwszej w nocy.Zwinął się mniej więcej wtedy, kiedy zgarnialiśmy w lesie Powersa.Veronica pewnie wyjechała razem z nim.- Zadzwoniliśmy do ochroniarza, który miał wtedy służbę - powiedziała Rider.- Nie pamiętał, czy Galvin wyjeżdżał sam czy nie.Nie potrafił sobie przypomnieć, czy widział w nocy panią Aliso, ale mogła się schować na tylnym siedzeniu.- Wiemy, kim jest jej adwokat? - zapytała Billets.- Owszem - odparła Rider.- Neil Denton z Century City.- Dobra, Jerry, zajmiesz się tym samochodem z Hertza, a ty, Kiz, spróbujesz wybadać Dentona i dowiesz się, jaką to ważną sprawę miał do Veroniki, żeby wysyłać do niej kuriera w sobotę.- W porządku - powiedział Edgar.- Ale mam złe przeczucie.Pewnie rozpłynęła się w powietrzu.- W takim razie trzeba przetrząsnąć powietrze - odparła Billets.- Bierzcie się do roboty.Edgar i Rider ruszyli do swoich biurek, a Bosch stał, zastanawiając się w milczeniu nad najnowszym rozwojem wypadków.- Chyba powinniśmy byli kogoś przy niej zostawić? - odezwała się Billets.- Teraz wydaje mi się, że tak, ale prowadziliśmy śledztwo na lewo.Nie mieliśmy ludzi.Poza tym dopiero od dwóch godzin coś na nią mamy.Billets ze zbolałą miną przytaknęła.- Jeżeli w ciągu piętnastu minut nie trafią na żaden ślad, trzeba będzie nadać komunikat.- Owszem.- A wracając do Powersa, myślisz, że może coś przed nami ukrywać?- Trudno powiedzieć.Prawdopodobnie tak.Ciągle nie wiemy, dlaczego właśnie teraz.- To znaczy?- To znaczy, że Aliso jeździł do Vegas od lat i przywoził walizki pieniędzy.Według Powersa podbierał kasę też od lat, nie mówiąc o jego licznych przygodach z kobietami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.